– Szanuję zdanie prezesa Jarosława Kaczyńskiego i nie kryję, że ten rząd może funkcjonować m.in. dlatego, że jest Jarosław Kaczyński, który gwarantuje pewną spójność tej szerokiej koalicji – mówił w czwartek 17 lutego Ziobro w Polsat News. Ale zaraz dołożył groźby wyjścia z koalicji, jeśli PiS bez jego zgody przeforsuje zmiany w sądownictwie, których domaga się Unia Europejska pod groźbą niewypłacenia Polsce 770 mld zł. – W sobotę spotyka się zarząd Solidarnej Polski i będziemy podejmować stosowne uchwały – zapowiedział Ziobro.
Przypomnijmy, że napięcie między ministrem a jego szefem Mateuszem Morawieckim (54 l.) w ostry sposób ujawniło się w środę, gdy Ziobro publicznie oskarżył premiera o popełnienie bardzo poważnego politycznego, historycznego błędu – było to po wyroku TSUE w sprawie połączenia mechanizmu praworządności z wypłaceniem funduszy unijnych. – Takie publiczne farsy nie powinny mieć miejsca! Minister nie powinien w ten sposób krytykować premiera. Od premiera zależeć będzie wyciągnięcie konsekwencji – mówi wiceszef klubu PiS Waldemar Andzel (51 l.).
Zachowania Ziobry broni Tadeusz Cymański (67 l.). – Kroki pana ministra nie powinny nikogo szokować. Myśmy przecież apelowali o weto do premiera od grudnia ubiegłego roku! – przypomina poseł Solidarnej Polski. – Jak się sprawa potoczy w przyszłości? Każdy scenariusz odpowiedzialny polityk musi brać pod uwagę – uzupełnia wiceminister sprawiedliwości Michał Woś (31 l.).
– Ziobro okłada pałką Morawieckiego, a Kaczyński wyraża „zdziwienie” tą sytuacją. Panowie się bawią, a 770 mld zł dla Polski czeka, aż wyjdą z piaskownicy – komentuje rzecznik PO Jan Grabiec (50 l.).
SPRAWDŹ>>>Ziobro wbija potężną szpilę w Morawieckiego! "Liczymy, że sprawa szybko się wyjaśni"
KLIKNIJ>>>Koniec koalicji PiS i Zbigniewa Ziobry?! Miarka się przebrała. Mocne słowa