Andrzej Duda bez oporów mówi o swoich poglądach na najbardziej kontrowersyjne tematy. Często odmawia podpisania sejmowych ustaw, które stoją w sprzeczności z jego poglądami. Zdarza się także, ze je wetuje lub odsyła do Trybunału Konstytucyjnego. Wiele z tych spraw było obiecywane w kampanii wyborczej i stało się przedmiotem umowy koalicyjnej, tak jak na przykład zmiany w wymiarze sprawiedliwości.
Warto przypomnieć, że Andrzej Duda odesłał Trybunałowi Konstytucyjnemu ustawę dotyczącą Krajowej Rady Sądownictwa. Miała ona przywracać wybór członków KRS przez sędziów, a nie tak jak obecnie przez Sejm, przez są nazywani "neosędziami" w "neo-KRS". Według koalicji rządzącej, zmiana przywróciłaby wiarygodność całej instytucji i zapewniałaby, że ta nie będzie upolityczniona.
Według portalu gazeta.pl, koalicja rządząca obawia się, że prezydent postąpi podobnie w przypadku ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Obecnie Senat pracuje nad poprawkami do ustawy. Jak podaje portal, koalicja 15 października ma pomysł, co zrobić, aby się zabezpieczyć. Chodzi o to, aby Senat przegłosował wszystkie poprawki do spornych spraw i nie poddawać ich pod głosowanie w Sejmie od razu, a dopiero gdy zostanie wybrany nowy prezydent w 2025 roku. Takie działanie jest legalne, bowiem nie ma żadnych przykazań co do terminu, w którym Sejm ma się zająć poprawkami proponowanymi przez Senat.
- Chodzi o to, żeby po zmianie prezydenta nie tracić czasu na całą procedurę legislacyjną, tylko wprowadzić zmiany najszybciej jak można. Sądzimy, że takie postępowanie będzie zrozumiałe dla naszego elektoratu. Pokażemy, że coś robimy, ale nie pozwolimy budować się Dudzie na wetach czy odsyłaniu ustaw do pseudotrybunału - powiedział gazecie.pl jeden z ważnych polityków koalicji.