Zielińska mówi o zerwaniu umowy
W poniedziałkowym wywiadzie w Radiu Zet posłanka KO Urszula Zielińska z partii Zielonych, która w nadchodzących wyborach startuje z drugiego miejsca na liście Koalicji w Warszawie, mówiła m.in. o planach transformacji energetycznej, w tym o planach rozwoju energetyki jądrowej. - (..) Dzisiaj plany energetyki jądrowej mają jedną wielką wadę: nie mają żadnego rachunku finansowania, nie mają biznesplanu" - podkreśliła Zielińska. Dopytywana, co z podpisaną z Amerykanami umową na budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, odparła: "musimy dowiedzieć się, na ile jest zobowiązująca i jakie kary grożą nam za odstąpienie od niej". "Czy KO brałaby pod uwagę zerwanie tej umowy?" - padło kolejne pytanie. "Wszystko musimy wziąć pod uwagę, musimy wszystko przejrzeć" - odpowiedziała Zielińska. Chodzi o plany budowy elektrowni jądrowej w Choczewie na Pomorzu.
Wiceszef MAP: Putin się cieszy
Do słów kandydatki KO odniósł się na antenie Polskiego Radia 24 wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka, kandydat PiS na posła w okręgu elbląskim. Zdaniem gościa PR24 słowa kandydatki KO do Sejmu "są szokujące". - Wykazała się ona całkowitą ignorancją i szkodnictwem w działaniu. Sugerowanie, że mielibyśmy zrywać umowę na budowę elektrowni jądrowej jest kuriozalne i niebezpieczne - podkreślił Andrzej Śliwka.
- Wizja, którą nakreśliła Urszula Zielińska to działanie, które bardzo raduje Federację Rosyjską. Bo to podważa fundamenty bezpieczeństwa energetycznego Polski - dodał wiceminister.
Pod koniec września w Arkadach Kubickiego w Warszawie podpisano umowę na zaprojektowanie pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Umowa została zawarta pomiędzy spółką Polskie Elektrownie Jądrowe a amerykańskim konsorcjum Westinghouse-Bechtel.