Andrzej Zaucha już od czasów studiów pasjonował się dziennikarstwem. Ukończył Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, a jeszcze w trakcie nauki zaczął współpracę z „Gazetą Wyborczą”, dla której pisał reportaże. Później został oficjalny dziennikarzem pisma, a po pewnym czasie przeniósł się do RMF FM. W TVN pojawił się w 2007 roku, gdzie pracuje do teraz. Przez cały czas był zaangażowany w sprawy Rosji. W 2003 roku wydał książkę „Moskwa. Nord-Ost” o ataku na moskiewski teatr z 2002 roku. - Jak mówi, Rosja stała się jego pasją przez przypadek. Gdy po raz pierwszy przyjechał do Moskwy, niepodległej Rosji jeszcze nie było. Istniał za to kolos na glinianych nogach — ZSRR. Rzeczywistość radziecka była dla niego tak niesamowita, tak różna od tej w Polsce, tak fascynująca i przerażająca jednocześnie, że — jak mówią Rosjanie — musiała zapaść mu w duszę – można przeczytać na oficjalnej stronie Faktów. W 2021 Andrzej Zaucha zaczął relacjonować także sytuację w Ukrainie, Białorusi i innych państwach regionu.
Sprawdź: Władimir Putin powiedział to Rosjankom w dniu kobiet… Chodzi o wojsko
W naszej galerii możesz zobaczyć pojazdy wojskowe NATO.
Mimo ogromnego doświadczenia i wiedzy, dziennikarz musiał opuścić Moskwę, skąd relacjonował bieżące wydarzenia i przybliżał widzom stacji to, co dzieje się w stolicy Rosji i innych miastach po inwazji tego państwa na Ukrainę. Wszystko przez nowe rozwiązanie, jakie wprowadził Władimir Putin. Według nowego rozporządzenia, wszyscy, którzy „świadomie będą rozpowszechniać nieprawdziwe informacje o Siłach Zbrojnych Rosji”, mogą zostać ukarani karą grzywny lub nawet karą 15 lat więzienia.
Stacja TVN zaznacza, że Andrzej Zaucha nadal będzie opisywał wojnę na Ukrainie, jednak pozostając poza granicami Rosji.