Witold Waszczykowski kąsa i rozdrapuje stare ukrywane rany. Chodzi o końcówkę roku 2017, kiedy rozpadł się rząd Beaty Szydło. Od tego momentu kariera byłego ministra spraw zagranicznych mocno zahamowała. Wkrótce przestał być szefem MSZ, bo Mateusz Morawiecki w swoim gabinecie w tej roli widział Jacka Czaputowicza. Waszczykowski chyba do dziś nie może tego przeboleć. "...ponieśli i wilka " - skomentował zgryźliwie na Twitterze dymisję Jarosława Gowina. - Odszedł jeden (!) z zapaleńców rekonstrukcji rządu Beaty Szydło - dodał były minister spraw zagranicznych. Na tym nie poprzestał i postanowił dobić Gowina. - Tak jak w maju jej drużyna wygrała EP, tak i jesienią ubiegłego roku wygrałaby wybory dla PiS bez przystawek i bez obecnych problemów - ocenił Witold Waszczykowski. Nie da się nie zauważyć, że sympatią to on byłego już wicepremiera raczej nie darzy...
ZOBACZ TAKŻE: Ekspert ROZGRYZŁ plan ojca Rydzyka. Już wszystko jasne!