W Banku Światowym Kamiński junior sprawuje funkcję doradcy wicedyrektora wykonawczego. Jak podawał „TVN24”, tam może liczyć na zarobki sięgające nawet 200 tys. dolarów rocznie, czyli ok. 60 tys. miesięcznie. Z kolei "Gazeta Wyborcza" twierdzi, że może on zarobić mniej, bo 120-150 tys. dolarów rocznie. Czyli wciąż sporo, bo ok. pół miliona złotych.
Jakie doświadczenie za nim stoi? Jest absolwentem prawa (specjalizacja prawo gospodarcze) na prestiżowej warszawskiej prywatnej uczelni – Akademii Leona Koźmińskiego.
Karierę zaczynał w wieku 22 lat. Wówczas odbył praktyki w jednej ze znanych kancelarii prawnych, został zatrudniony w biurze prasowym PiS, a także zdobył mandat radnego powiatu otwockiego. Tam zasiadał w komisjach: rewizyjnej oraz budżetowej. Co nam mówią jego oświadczenia majątkowe? Kończąc kadencję w 2014 roku, deklarował oszczędności na poziomie 2 tys. zł. Nie miał ani domu, ani mieszkania, ani samochodu. Zarabiał wówczas ok. 2,9 tys. miesięcznie (plus dieta radnego).
ak deklaruje na swoim profilu w LinkedIn, w międzyczasie pracował też jako prawnik „w sektorze prywatnym”. Kariera młodego, ambitnego prawnika nabrała rozpędu w 2015 roku. Wtedy też zdobył pracę w Parlamencie Europejskim (jako doradca frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należą m.in. europosłowie PiS). Jak podał jego ojciec, Mariusz Kamiński w oświadczeniu przesłanym TVN24, „zatrudnienie uzyskał w drodze konkursu, przeprowadzonego zgodnie z procedurami Parlamentu Europejskiego”. Z tej posady teraz zrezygnował na rzecz pracy w waszyngtońskiej centrali Banku Światowego. W mediach pojawiały się również informacje, jakoby wcześniej Kamiński pracował dla spółki „Srebrna”.
A prywatnie? Tu nie wiadomo zbyt wiele. Jak wynika z jego profilu na popularnym portalu społecznościowym, jest on fanem warszawskiej Legii, słucha „Kultu” i „Raz Dwa Trzy” i interesuje się szeroko pojętym sportem.