Kim jest gen. Rajmund Andrzejczak? "Nigdy nie widziałem, żeby biegał za politykami"

2018-08-15 21:30

Ponad tysiąc żołnierzy, dziewięciuset rekonstruktorów, dwieście pojazdów, a do tego setka samolotów i śmigłowców. To wszystko świadczy o tym, że Wielka Defilada Wojskowa na setną rocznicę odzyskania niepodległości to nie byle co! Ale jednym z najważniejszych elementów Święta Wojska Polskiego jest nominacja dla gen. Rajmunda Andrzejczaka (51 l.). To on ma nas obronić, gdyby wybuchła wojna.

Naczelny dowódca na czas wojny oraz szef Sztabu Generalnego cieszy się poważaniem i wojsku, i u polityków! Nie dość, że jest doskonale wykształcony – skończył warszawski AON, ale też Królewską Akademię Obrony w Londynie, to jeszcze narażał własne życie w Iraku oraz Afganistanie jako szef Oddziału Operacyjnego i Dowódca Polskich Sił Zadaniowych.

– Wybór Rajmunda Andrzejczaka to strzał w dziesiątkę! – chwali kolegę gen. Waldemar Skrzypczak (62 l.), były wiceszef MON i dowódca Wojsk Lądowych. W rozmowie z "Super Expressem" ujawnia też anegdotę z przeszłości: – Jeden z dowódców, którzy mieli jechać do Afganistanu musiał zrezygnować. Andrzejczak od razu podjął się tej misji, chociaż propozycja była dla niego zaskoczeniem – opowiada.

Według naszego rozmówcy jedyną wadą nowego naczelnego dowódcy jest jego upór. Czy widzi wady w nominacji? A skąd! – Nigdy nie widziałem, żeby Rajmund biegał za politykami. To przede wszystkim żołnierz z dużym potencjałem, który imponuje wiedzą. Mam nadzieję, że dostanie duży kredyt zaufania – mówi nam Skrzypczak.