Kierwiński zapowiada analizę wyroku TSUE. Jakie będą dalsze decyzje?

2025-11-26 21:18

Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński ostrożnie komentuje wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, dotyczący prawa rodzinnego i statusu małżeństwa. W programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News zapowiedział, że rząd przygotuje szczegółową interpretację dokumentu, ale nie zamierza zgadzać się na rozwiązania sprzeczne z polską konstytucją i ustawami.

Ostra reakcja po prezydenckim wecie. Kierwiński: Tylko chaos, zero odpowiedzialności

i

Autor: Albert Zawada/ PAP

Kierwiński: premier już zlecił analizę, ministrowie robią to samo

Minister wyjaśnił, że proces interpretacji wyroku rozpoczął się zaraz po jego ogłoszeniu. Jak mówi, cały mechanizm ma charakter instytucjonalny, a nie polityczny.

– On [premier Donald Tusk] bardzo jasno zlecił pełną wykładnię jeżeli chodzi o kwestie międzynarodowe panu ministrowi, wicepremierowi Sikorskiemu. Ja też zleciłem stosowne analizy, takie same na pewno zlecił też minister Żurek. 

To oznacza, że rząd chce przedstawić jedno stanowisko prawne, a nie chaos interpretacyjny rozgrywany między resortami.

Granica: polskie prawo i konstytucja

Kluczowe w wypowiedzi Kierwińskiego było podkreślenie limitu, którego rząd przekroczyć nie zamierza:

– Prawo europejskie będziemy stosować w zakresie, w jakim jest to zgodne z naszym prawem. 

To stanowisko odwołuje się do zasady nadrzędności prawa krajowego w obszarach, które nie zostały wyraźnie scedowane na UE. Według ministra jednym z takich obszarów jest definicja małżeństwa, którą TSUE w swoim orzeczeniu — jak mówi — pozostawia w kompetencjach państw członkowskich.

„TSUE nie może narzucić nam zmiany prawa”

W rozmowie padła też wyraźna granica, która ma uspokoić opinię publiczną:

– W tym zakresie [wyrok TSUE] nie może narzucić nam zmiany prawa. Zresztą jest to także w tym wyroku napisane. 

Kierwiński wskazał, że Trybunał, formułując orzeczenie, wprost podkreślił, iż kwestie dotyczące definicji małżeństwa i relacji rodzinnych należą do kompetencji krajów, a nie instytucji unijnych.

Rząd chce najpierw analizy, potem decyzje

Według ministra, stanowisko Polski nie będzie powstawało „na żywo”, w reakcji na medialne komentarze. Rząd chce przedstawić pełną, spójną interpretację.

– Po dokładnych analizach ze strony i MSZ-tu, i MSWiA, i MS, powiemy dokładnie, w jaki sposób będziemy chcieli wykonać ten wyrok. 

W praktyce oznacza to, że publiczna odpowiedź na orzeczenie TSUE pojawi się dopiero po uzgodnieniu dokumentów między resortami, a nie w trybie deklaracji politycznych.

Kluczowy punkt: państwa członkowskie decydują o tym, czym jest małżeństwo

Szłapka bez litości. Wali prosto z mostu: „Ziobro jest tchórzem”

Kierwiński przypomniał fragment wyroku, który jego zdaniem zamyka drogę do ingerencji TSUE w prawo rodzinne:

– W tym dokumencie, który wydał TSUE, jest jeden z punktów, który mówi, że te kwestie dotyczące tego, czym jest małżeństwo, to są kwestie oddane do decyzji krajów członkowskich. 

W ten sposób minister stara się przeciąć spekulacje opozycji i części komentatorów, którzy twierdzą, że rząd będzie musiał zmieniać kodeks rodzinny i ustawę o małżeństwie pod dyktando Brukseli.

Poniżej galeria zdjęć: Marcin Kierwiński po jogurt z ochroną

"AMERYKA SPISKUJE Z NASZYM WROGIEM, ALE NIE SWOIM!" ZGORZELSKI MOCNO O SKANDALICZNYCH NAGRANIACH BLOOMBERGA | Express Biedrzyckiej
Sonda
Jak Polska powinna podejść do wyroku TSUE w sprawach rodzinnych?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki