Wyrok i natychmiastowa decyzja. KO zawiesza Kwiatkowskiego

2025-11-26 19:17

Rzeczniczka klubu Koalicji Obywatelskiej Dorota Łoboda poinformowała, że senator i były prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski został zawieszony na trzy miesiące w prawach członka klubu. Decyzja zapadła na wniosek samego zainteresowanego, po wtorkowym wyroku warszawskiego sądu okręgowego, który skazał go na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Sprawa jest nieprawomocna, a senator zapowiada dalszą walkę w sądzie.

Krzysztof Kwiatkowski

i

Autor: Gałązka Dariusz/ AKPA

Kwiatkowski zawieszony – nie z decyzji władz, lecz z własnego wniosku

Dorota Łoboda wyjaśniła, że klub KO nie podejmował działań dyscyplinarnych z własnej inicjatywy. To Krzysztof Kwiatkowski, po ogłoszeniu wyroku, poprosił o czasowe odsunięcie od funkcjonowania w klubie.

– Wystąpił o to, żeby zawiesić go w klubie i klub Koalicji Obywatelskiej na trzy miesiące senatora Kwiatkowskiego zawiesił w prawach członka – powiedziała w TOK FM. 

Według Łobody polityk uważa, że zachowa się fair wobec kolegów i koleżanek, nie obciążając klubu sprawą, która wciąż nie ma ostatecznego finału. Rzeczniczka podkreśliła przy tym, że w świetle prawa, do czasu uprawomocnienia wyroku, Kwiatkowski pozostaje osobą niewinną.

Wyrok nieprawomocny: 8 i 6 miesięcy w zawieszeniu

Wtorkowy wyrok warszawskiego sądu okręgowego to nieprawomocny finał procesu trwającego od 2018 roku. Sprawa dotyczyła nadużyć przy obsadzaniu stanowisk w NIK w 2013 roku.

Sąd wymierzył:

  • 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu – dla Krzysztofa Kwiatkowskiego,
  • 6 miesięcy w zawieszeniu – dla byłego szefa klubu PSL, Jana Burego.

Obaj byli obecni na sali rozpraw, zgodzili się na podawanie nazwisk, a część zarzutów została umorzona już na tym etapie, Kwiatkowski został uniewinniony od jednego z czterech zarzutów, a Bury od jednego z trzech.

Nagrania i postępowanie operacyjne – spór o dowody

Akt oskarżenia w sprawie trafił do sądu już w 2017 roku. Kluczowym materiałem były nagrania z kontroli operacyjnej, zapis rozmów telefonicznych, które miały wskazywać na ustalanie rozstrzygnięć konkursów w delegaturach NIK. Kwiatkowski od początku kwestionował wiarygodność materiałów. Po ogłoszeniu wyroku mówił o „pociętych pod tezę” fragmentach rozmów i braku dostępu do oryginałów.

– Do tej pory nie mamy oryginałów tych nagrań – stwierdził, zapowiadając złożenie apelacji. 

W stanowisku przesłanym PAP dodał, że sąd miał zadecydować bez pełnego materiału dowodowego.

Łoboda: „To przyzwoity człowiek”

Rzeczniczka klubu KO przedstawiła motywację senatora w sposób jednoznaczny, jako gest odpowiedzialności wobec środowiska parlamentarnego.

Szłapka bez litości. Wali prosto z mostu: „Ziobro jest tchórzem”

– Rozumiem, że z przyzwoitości, bo to bardzo dobry i przyzwoity człowiek, postanowił nie obciążać klubu tą historią – tłumaczyła. 

Łoboda zaznaczyła, że senator nie zamierza rezygnować z walki o oczyszczenie swojego nazwiska i będzie dochodził sprawiedliwości w II instancji.

Co dalej? Decyzję wyznaczy czas i tempo apelacji

Klub KO nie stawia twardych dat. Łoboda przyznała, że trzy miesiące zawieszenia mogą zakończyć się przed uprawomocnieniem wyroku. W tej chwili ugrupowanie przyjęło rozwiązanie przejściowe, oczekując rozwoju postępowania apelacyjnego.

Poniżej galeria zdjęć: Senator Krzysztof Kwiatkowski zrobił zakupy w promocyjnych cenach

"AMERYKA SPISKUJE Z NASZYM WROGIEM, ALE NIE SWOIM!" ZGORZELSKI MOCNO O SKANDALICZNYCH NAGRANIACH BLOOMBERGA | Express Biedrzyckiej
Sonda
Czy decyzja o zawieszeniu senatora Kwiatkowskiego była słuszna?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki