Kwiatkowski zawieszony – nie z decyzji władz, lecz z własnego wniosku
Dorota Łoboda wyjaśniła, że klub KO nie podejmował działań dyscyplinarnych z własnej inicjatywy. To Krzysztof Kwiatkowski, po ogłoszeniu wyroku, poprosił o czasowe odsunięcie od funkcjonowania w klubie.
– Wystąpił o to, żeby zawiesić go w klubie i klub Koalicji Obywatelskiej na trzy miesiące senatora Kwiatkowskiego zawiesił w prawach członka – powiedziała w TOK FM.
Według Łobody polityk uważa, że zachowa się fair wobec kolegów i koleżanek, nie obciążając klubu sprawą, która wciąż nie ma ostatecznego finału. Rzeczniczka podkreśliła przy tym, że w świetle prawa, do czasu uprawomocnienia wyroku, Kwiatkowski pozostaje osobą niewinną.
Wyrok nieprawomocny: 8 i 6 miesięcy w zawieszeniu
Wtorkowy wyrok warszawskiego sądu okręgowego to nieprawomocny finał procesu trwającego od 2018 roku. Sprawa dotyczyła nadużyć przy obsadzaniu stanowisk w NIK w 2013 roku.
Sąd wymierzył:
- 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu – dla Krzysztofa Kwiatkowskiego,
- 6 miesięcy w zawieszeniu – dla byłego szefa klubu PSL, Jana Burego.
Obaj byli obecni na sali rozpraw, zgodzili się na podawanie nazwisk, a część zarzutów została umorzona już na tym etapie, Kwiatkowski został uniewinniony od jednego z czterech zarzutów, a Bury od jednego z trzech.
Nagrania i postępowanie operacyjne – spór o dowody
Akt oskarżenia w sprawie trafił do sądu już w 2017 roku. Kluczowym materiałem były nagrania z kontroli operacyjnej, zapis rozmów telefonicznych, które miały wskazywać na ustalanie rozstrzygnięć konkursów w delegaturach NIK. Kwiatkowski od początku kwestionował wiarygodność materiałów. Po ogłoszeniu wyroku mówił o „pociętych pod tezę” fragmentach rozmów i braku dostępu do oryginałów.
– Do tej pory nie mamy oryginałów tych nagrań – stwierdził, zapowiadając złożenie apelacji.
W stanowisku przesłanym PAP dodał, że sąd miał zadecydować bez pełnego materiału dowodowego.
Łoboda: „To przyzwoity człowiek”
Rzeczniczka klubu KO przedstawiła motywację senatora w sposób jednoznaczny, jako gest odpowiedzialności wobec środowiska parlamentarnego.
Szłapka bez litości. Wali prosto z mostu: „Ziobro jest tchórzem”
– Rozumiem, że z przyzwoitości, bo to bardzo dobry i przyzwoity człowiek, postanowił nie obciążać klubu tą historią – tłumaczyła.
Łoboda zaznaczyła, że senator nie zamierza rezygnować z walki o oczyszczenie swojego nazwiska i będzie dochodził sprawiedliwości w II instancji.
Co dalej? Decyzję wyznaczy czas i tempo apelacji
Klub KO nie stawia twardych dat. Łoboda przyznała, że trzy miesiące zawieszenia mogą zakończyć się przed uprawomocnieniem wyroku. W tej chwili ugrupowanie przyjęło rozwiązanie przejściowe, oczekując rozwoju postępowania apelacyjnego.
Poniżej galeria zdjęć: Senator Krzysztof Kwiatkowski zrobił zakupy w promocyjnych cenach