Express Biedrzyckiej

Kierwiński: Duda jest hamulcowym we wszystkich sprawach

2024-06-06 10:53

Marcin Kierwiński, KO, były minister spraw wewnętrznych i administracji ostro: - Prezydent Duda od wielu lat udowadnia, że nie dorósł do funkcji, którą przyszło mu sprawować. To smutne, ale on kompletnie nie potrafi wznieść się poza jakieś swoje animozje i podziały. To jest dziecinada. Po raz kolejny wstydzę się za Andrzeja Dudę, bo to jest prezydent mojego kraju, a zachowuje się jak mały Andrzejek z podstawówki. (…) Jest hamulcowym we wszystkich sprawach. Ale poczekamy jeszcze ten rok.

Super Express: Rzeczywiście jest tak, że premier Tusk nie jest zadowolony z tempa prac swojego rządu?

Marcin Kierwiński: Pracuję z nim kilka lat i nadrzędną jego cechą jest to, że jest perfekcjonistą i zawsze chce więcej i szybciej.

- Mateusz Morawiecki zarzuca wam, że nie spełniacie obietnic składanych w kampanii wyborczej, że z tych słynnych już „100 konkretów na 100 dni” niewiele udało się zrealizować. Zmiany w składce zdrowotnej, wyższa kwota wolna od podatku, tego nie ma.

- I to wylicza pan premier Morawiecki?

- Tak.

- Czyli ten ekspert od oczek wodnych, Izery? To komiczne. Kadencja cały czas trwa i my to zrobimy. To, co zostało zapisane w 100 konkretach zostanie zrealizowane. Raz już zostałem za te słowa skrytykowany, ale mimo wszystko je powtórzę: wiadomo, że niektóre z tych rzeczy nie mogą zakończyć się w ciągu stu dni, chociażby kwestie rozliczeń niektórych polityków PiS. Wiadomo, że np. nie da się kogoś postawić przed Trybunałem Stanu w ciągu stu dni. W sto dni rozpocznie się sam proces, który być może będzie trwał kilka miesięcy. To co zapisaliśmy w stu konkretach zostanie zrealizowane.

- I może pan dzisiaj obiecać, że do końca obecnej kadencji zostanie załatwiona kwestia składki zdrowotnej i kwoty wolnej?

- Takie są założenia i jestem przekonany, że tak. Te kwestie zostaną dowiezione.

- Podczas wiecu na Pl. Zamkowym w Warszawie premier mówił, że nic nie jest dane raz na zawsze, więc nie można zasnąć i nie można odpocząć. Macie poczucie, że właśnie tak robią teraz wyborcy koalicji 15 października?

- Sądzę, że w ogóle Polacy są już zmęczeni tym maratonem wyborczym. Widać przy kolejnych kampaniach, że on jest bardzo intensywny i wzbudza znużenie. Ale nadchodzące wybory europejskie są po prostu ważniejsze od poprzednich, bo one będą decydować o tym w jakiej Europie Polska będzie. Premier Tusk mobilizuje więc wyborców i mówi im bardzo jasno: dziś, gdy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna te wybory zdecydują czy silna Polska będzie jednym z liderów Europy, czy może niektóre siły polityczne – zwłaszcza te związane z PiS – na siłę będą ciągnęły Polskę na Wschód.

- Donald Tusk użył też bardzo mocnego porównania, że dla Putina polityczne zdobycie Brukseli oznaczałoby więcej niż zdobycie Charkowa.

- Tak. Chyba każdy z nas czuje, że od wielu lat Putin gra na destabilizację sytuacji w Unii Europejskiej. Wykorzystuje do tego bandę pacynek jak pan Salvini, pani Le Pen, pan Orban czy hiszpański Vox. I teraz jest jedna fundamentalna kwestia: jak to się dzieje, że to są najlepsi przyjaciele PiS-u, jak to się dzieje, że politycy PiS jeżdżą na te zloty proputinowskiej międzynarodówki? (…) Dziś rzeczywiście o to toczy się gra, jak wiele prorosyjskich sił znajdzie się w europarlamencie. Musimy postawić temu tamę. Polska musi mieć ambicje, aby być jednym z liderów Unii. Ale żeby tak się stało, musimy jasno kreślić to pole podziału pomiędzy zachodnią a wschodnią Europą.

- Podczas wiecu na Pl. Zamkowym głos zabrał też Rafał Trzaskowski. Mówił o tym jakiego prezydenta możemy mieć za rok i to chyba sugeruje, że nieformalnie rozpoczął kampanię prezydencką?

- Nie, sądzę, że powiedział to co myślą wyborcy. Oni doskonale wiedzą, że wyścig wyborczy składał się z czterech części.

- To wiemy, ale rozumiem, że nie przez przypadek właśnie Trzaskowskiemu w udziale przypadła część wystąpienia dotycząca prezydentury.

- Nie przez przypadek, bo jest najbardziej naturalnym kandydatem na prezydenta. Natomiast czy to był początek kampanii? Nie. Jak będziemy go robić, to będziemy o tym informować.

- Dziś prezydent ma wygłosić orędzie i zachęcać do udziału w wyborach, to dobrze, że angażuje się w akcję profrekwencyjną?

- Zobaczymy co powie. Ja po prezydencie niczego szczególnego się nie spodziewam. Ale skoro ma to być profrekwencyjne, to rozumiem, że będzie zachęcał wszystkich wyborców do wzięcia udziału w wyborach. Mam nadzieję, że to nie będzie kolejna odsłona kampanii wyborczej PiS-u, bo prezydent jednak w swojej retoryce często gubi się w tym co jest prezydenckie a co pisowskie.

- Prezydent wypowiedział się już w kwestii nominacji ambasadorskich i zapowiedział, że nie podpisze żadnej. Twierdzi, że zmiany proponowane przez ministra Sikorskiego doprowadzą do „rekomunizacji polskiej dyplomacji”.

- Prezydent Duda od wielu lat udowadnia, że nie dorósł do funkcji, którą przyszło mu sprawować. To smutne, ale on kompletnie nie potrafi wznieść się poza jakieś swoje animozje i podziały. To jest dziecinada. Po raz kolejny wstydzę się za Andrzeja Dudę, bo to jest prezydent mojego kraju, a zachowuje się jak mały Andrzejek z podstawówki. (…) Jest hamulcowym we wszystkich sprawach. Ale poczekamy jeszcze ten rok.

Rozmawiała Kamila Biedrzycka