Sytuacja epidemiologiczna w naszym kraju wygląda coraz gorzej (czwartkowa liczba osób zakażonych była drugim największym wynikiem w historii naszego kraju) i końca III fali pandemii wciąż nie widać. Wprowadzony do 9 kwietnia lockdown to wciąż może być za mało, przez co rząd rozważa teraz jego wprowadzenie w formie całkowitej wraz z zakazem przemieszczania się. Trwająca ponad rok walka z epidemią daje się nam również we znaki w kontekście zdrowia psychicznego. Goszcząc w piątkowy poranek w TVN24 główny doradca premiera w sprawie walki z pandemią koronawirusa został więc zapytany, kiedy możemy się spodziewać poprawy obecnej sytuacji. Profesor Andrzej Horban odpowiedział wówczas, iż "ma nadzieję, że już niedługo". Jak wiadomo jednak, każdy ma inną skalę i percepcję przy tego typu sformułowaniach. Cóż więcej "niedługo" oznacza dla Horbana? – Niedługo to znaczy myślę, że tak już maj, koniec maja, czerwiec, jeżeli te szczepienia zaczną być efektywne – ocenił.
Sprawdź: Zamkną nas w domach?! Totalny LOCKDOWN i zakaz przemieszczania się już na dniach?! To naprawdę REALNE!
Czy naprawdę grozi nam zakaz przemieszczania się w trakcie świąt wielkanocnych? – Myślę, że jesteśmy bardzo bliscy tego [wprowadzenia zakazu przemieszczania się po kraju przed świętami]. Ale to wynika z rozsądku. Zawsze wszyscy mówimy, że większość ludzi jest rozsądna, bo tych ludzi, którzy wykazują się brakiem rozsądku, żeby nie powiedzieć inaczej, jest stosunkowo niewiele. Po pierwsze, szczepmy się, bo szczepionka jest bezpieczna. Mamy tę szczepionkę, szczepmy się. Im więcej osób się zaszczepi, tym lepiej – stwierdził Horban.
W pewnym momencie nawet jednak on przedstawił mocno pesymistyczne tezy. – Fala narasta i będzie narastała i to widać. Wystarczy się rozejrzeć wokół nas, dużo osób jest w tej chwili z objawami klinicznymi – przyznał, po czym dodał, że istotnie dzisiaj możemy się spodziewać informacji o rekordowej liczbie zachorowań. Dopytywany, czy jego zdaniem 40 tysięcy zakażeń to będzie szczyt trzeciej fali pandemii w Polsce, potwierdził, mówiąc, że będzie to"coś koło tego". Dodał jednak, że "liczby i statystyka są przewrotne". Zaznaczył, że dużo ważniejsze są tygodniowe średnie.
Polecany artykuł: