Przedterminowe wybory parlamentarne ostatnio miały w Polsce miejsce w 2007 roku. Wówczas rządzący PiS przegrał i w konsekwencji władzę w Polsce przejęła koalicja PO-PSL z Donaldem Tuskiem na czele rządu. W PiS jak ognia boją się powtórki sytuacji sprzed 14 lat, ale być może sytuacja w Sejmie sprawi, że przedterminowe wybory staną się koniecznością. Na razie jednak Michał Dworczyk tonuje emocje gorących głowy w PiS. - Ja nic nie wiem o takich planach. Myślę, że nie ma takich przesłanek, aby wybory były przyspieszone. W tej chwili Polska wychodzi z pandemii, zresztą tak jak cała Europa. Potrzebna nam jest stabilność, spokój i systematyczna praca - stwierdził szef KPRM. Obóz rządzący jednak może mieć problemy z przeforsowaniem swoich ustaw, bo po odejściu z klubu PiS części posłów stracił większość w Sejmie. Obóz rządzący nie dysponuje także większością w Senacie.
CZYTAJ TAKŻE: Marszałek Sejmu zostanie odwołana? Wszystko wyszło na jaw, znaczące słowa polityka
Przypomnimy, że potężny kryzys w Zjednoczonej Prawicy zaczął się od dymisji Jarosława Gowina ze stanowiska wicepremiera i ministra rozwoju, pracy i technologii. - Między rządem a Jarosławem Gowinem nie ma zaufania. Zabrakło też wywiązywania się z powierzonych Gowinowi działań w rządzie. Mateusz Morawiecki zwrócił się dziś do prezydenta o odwołanie Gowina z rządu - poinformował na specjalnej konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller.