Wybory prezydenckie 2020. Tomasz Grodzki odnosząc się do porozumienia między Jarosławem Kaczyńskim a Jarosławem Gowinem (ZOBACZ, CO USTALONO), przyznał, że ma "mieszane uczucia". - Z jednej strony coś, co określano wyborami, a myśmy nazywali farsą wyborczą i udowodniliśmy w Senacie, że to jest farsa wyborcza, 10 maja się nie odbędzie. To jest sukces Senatu i samorządowców. Od początku twierdziliśmy, że wybory ma organizować PKW, to również ma być wykonane - przekonywał marszałek Senatu. - Od początku mówiliśmy, że te wybory mają być demokratyczne, zgodne z konstytucją, bezpieczne i uczciwe i tu już możemy dyskutować, bo mają być tylko w formie korespondencyjnej, a jednym z atrybutów wolności jest prawo wyboru, one powinny być również dostępne internetowo, a dla tych, którzy by chcieli, znając ryzyko, pójść do lokalu wyborczego, również dostępne, tego ma nie być - zwrócił uwagę Grodzki i dodał, że "jeżeli dwaj liderzy partyjni, ale de facto szeregowi posłowie, coś ustalają i jeszcze proroczo mówią, co uchwali Sąd Najwyższy, to znaczy, że praca, którą wykonują dla wzmocnienia polskiej demokracji jest jeszcze przed nimi i musi być wykonywana".
Grodzki dołożył swoje trzy grosze w temacie zmiany kandydata Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich 2020. Marszałek Senatu został spytany o to, czy obserwując sytuację przedwyborczą, dobrze byłoby, gdyby była możliwość zmiany kandydata, odparł, że "z tego, co wie" nie jest to przesadzone. Ocenił przy tym, że Małgorzata Kidawa-Błońska w debacie prezydenckiej wypadła "doskonale". - Poza tym jest naszym kandydatem na prezydenta i nie ma w tej materii tematu"- stwierdził zdecydowanie.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj