Kaźmierczak Cezary

i

Autor: Jan Kucharzyk

Kaźmierczak o propozycjach PiS: Wszystko zależy od szczegółowych rozwiązań

2018-04-17 4:00

- Minister pracy już mówiła coś o tym, że zmiany w ZUS mają obowiązywać przez pięć lat, bo potem ci drobni przedsiębiorcy przestaną być drobni. Już widzę, jak powiemy krawcowej z wioski czy złotej rączce z małego miasteczka, że po pięciu latach ich firmy przekształcą się w międzynarodowe korporacje - ironizuje prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.

"Super Express": - Rząd zapowiada wiele zmian, mających w założeniu wspomóc przedsiębiorców. Jednym z rozwiązań ma być uzależnienie wysokości składki ZUS od wysokości uzyskiwanych przychodów. Jak ocenia pan te pomysły?

Cezary Kaźmierczak: - Jeśli chodzi o warunki do prowadzenia małej działalności gospodarczej, są one dziś skandaliczne. Mała działalność, szczególnie w miasteczkach i wsiach obciążona jest de facto ogromnym, kilkudziesięcioprocentowym podatkiem, na który składają się PIT i przymusowa składka na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. To drastyczne opodatkowanie, w efekcie którego 700 tys. ludzi uciekło do szarej strefy. Chwała premierowi Mateuszowi Morawieckiemu za determinację, by zmiany te przeprowadzić. Jednak diabeł tkwi w szczegółach i tu widzę poważne niebezpieczeństwa.

- Jakie?

- Minister pracy już mówiła coś o tym, że zmiany w ZUS mają obowiązywać przez pięć lat, bo potem ci drobni przedsiębiorcy przestaną być drobni. Już widzę, jak powiemy krawcowej z wioski czy złotej rączce z małego miasteczka, że po pięciu latach ich firmy przekształcą się w międzynarodowe korporacje. Jeśli faktycznie wprowadzono by niższy ZUS tylko na pięć lat, to taka zmiana jedynie zdenerwowałaby drobnych przedsiębiorców. To mógł zaproponować jedynie ktoś nieznający nie tylko reguł biznesu, ale też w ogóle życia! Jeżeli jednak będzie to zrobione sensownie, na cały czas, rząd wśród przedsiębiorców bardzo zyska. A drobni przedsiębiorcy to bardzo duża społecznie grupa.

- Zmiany w ZUS nie są jedyną propozycją dla przedsiębiorców. Rząd zapowiada też obniżenie podatku CIT z 15 do 9 proc.?

- Owszem, to byłaby również korzystna zmiana, podatek ten w Polsce byłby najniższy w Europie. Jednak pamiętać należy, że CIT wiąże się z działalnością spółek handlowych. W Polsce niewielu przedsiębiorców decyduje się na założenie spółek, często jest tak, że nawet gdy firma generuje spore przychody, jej właściciel woli prowadzić jednoosobową działalność gospodarczą. Dzieje się tak dlatego, że w Polsce kodeks spółek handlowych jest bardzo skomplikowany, pisany bardziej pod molochy w rodzaju KGHM. Można by sięgnąć po rozwiązania amerykańskie, gdzie jest podział na niewielkie spółki prawa handlowego i wielkie spółki. Należałoby uprościć prawo. Choć oczywiście sam pomysł obniżenia podatku ocenić należy pozytywnie. Z propozycji rządowych korzystnie oceniam także propozycje funduszu drogowego. Powstanie dobrej sieci dróg na pewno usprawniłoby przemieszczanie się i siłą rzeczy poprawiło warunki działalności dla firm.

- Rząd zaproponował także wiele propozycji socjalnych. Urlopy dla matek, które szybko urodzą drugie dziecko. 300 zł wyprawki szkolnej dla dzieci. Jak pan ocenia te pomysły?

- Jestem gorącym zwolennikiem wszelkich rozwiązań prodemograficznych, które będą miały wpływ na zwiększenie dzietności Polaków. Sytuacja w naszym kraju jest w tym względzie na tyle tragiczna, że działania po prostu należy podjąć. Choćby nawet były to działania tak drastyczne jak wyłączanie prądu raz w tygodniu.

- Pytanie jednak, czy państwo w ogóle stać na takie rozwiązania jak dodatkowe zapomogi dla rodzin?

- Aby państwo było stać na tego typu rozwiązania, musi być spełniony konkretny warunek - wysoki wzrost gospodarczy. Tylko w takiej sytuacji budżet może wytrzymać prospołeczne wydatki. A aby wzrost gospodarczy był wysoki, musi być wsparcie dla przedsiębiorców. I warto pamiętać, że dobrobyt powstaje nie dzięki ściąganym do Polski fabrykom Mercedesa - choć oczywiście ich powstanie jest korzystne, i serdecznie tu obcy kapitał zapraszamy. Ale warunkiem wzrostu jest sukces tych setek tysięcy drobnych i średnich firm. To od nich zależy rozwój, stąd pomysły rządu, takie jak obniżenie ZUS, należy odbierać jako krok w dobrym kierunku, choć jak mówiłem - wszystko zależy od tego, jak zostanie to przeprowadzone.