Kazimierz Marcinkiewicz

i

Autor: Piotr Grzybowski/SUPER EXPRESS Kazimierz Marcinkiewicz

Kazimierz Marcinkiewicz wytłumaczył, dlaczego nie płaci ALIMENTÓW

2019-03-04 21:38

Były premier Prawa i Sprawiedliwości nie wytrzymał. Po wielu miesiącach milczenia postanowił odnieść się do oskarżeń, jakie pod jego adresem wysuwa jego była żona Izabela Olchowicz. Jak wiadomo od miłości do nienawiści jest bardzo krótka droga, a byli państwo Marcinkiewicz są tego najlepszym przykładem. - Była żona stała się moim stalkerem – przyznaje Kazimierz Marcinkiewicz.

Przypomnijmy, że według Izabeli były mąż jest jej winny ponad 100 tysięcy złotych z tytułu niezapłaconych alimentów. Według niej Marcinkiewicz zataja swoje dochody tak, żeby nie musieć jej zapłacić. Isabel zwróciła się nawet z wnioskiem do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry z prośbą o interwencję w tej sprawie. Dla Kazimierza Marcinkiewicza było to zbyt wiele.

- Jesienią 2009 roku przeprosiłem wszystkich Polaków zniesmaczonych obecnością mojego prywatnego życia w kolorowych mediach i obiecałem milczeć w sprawach prywatnych. Słowa dotrzymałem i nadal będę tego przestrzegał. Niestety od 4 lat zalewa mnie fala hejtu, szkalowania, kłamstw i pomówień ze strony mojej byłej żony, od której odszedłem 6 lat temu. Myślałem, że z czasem to minie. Niestety była żona stała się moim stalkerem – pisze Marcinkiewicz.

Przyznaje jednocześnie, że rzeczywiście zalega byłej żonie z alimentami. - Pracuję na własny rachunek bardzie cieżko i intensywnie. Nie mam jednak stałej comiesięcznej pensji. Pracuję nad kilkudziesięcioma projektami na success fee. W ostatnim roku nie miałem dużych sukcesów. Każdym sukcesem dzieliłem się sprawiedliwie, ale zaległości się powiększały. Stalkerka o tym wie, bo odpowiednie dokumenty przedstawiłem sądowi oraz wielokrotnie ją o tym informowałem. Gdy którykolwiek projekt doprowadzę do końca, rozliczę się z zaległości – zapewnia były premier. - Przykro mi, że muszę to upublicznić. Milczałem wiele lat, starałem się normalnie żyć i pracować, ale wiem że stalkera nic nie powstrzyma – oświadczył na Facebooku, dołączając swoje… zdjęcie, na którym szeroko się uśmiecha.

Nasi Partnerzy polecają