Kazimierz Kik

i

Autor: East News

Kazimierz Kik: Płonne nadzieje Komorowskiego

2015-05-12 4:00

Kazimierz Kik, profesor politologii z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach o wynikach wyborów prezydenckich.

"Super Express": - 60 proc. elektoratu Pawła Kukiza pięć lat temu wspierało Bronisława Komorowskiego. Skąd nagła zmiana poglądów?

Kazimierz Kik: - Pytanie, czym był elektorat Bronisława Komorowskiego w 2010 roku. Urzędujący prezydent uzyskał wtedy poparcie także wielu ludzi szeroko rozumianej lewicy. Działał wtedy też straszak powrotem rządu PiS. Teraz wielu wyborców jest zniechęconych rządami PO. I postanowiło pokazać całej klasie politycznej żółtą kartkę.

- No dobrze. Ale z sondaży wynika też, że większość wyborców Kukiza zagłosuje na Andrzeja Dudę. To co, pięć lat temu byli za Komorowskim, a teraz nagle poprą kandydata PiS?

- Uściślijmy. To nie chodzi o tych samych wyborców. Wyborcy Pawła Kukiza, którzy pięć lat temu głosowali na Komorowskiego, Dudy raczej nie poprą. Kandydat PiS może za to liczyć na wsparcie tych wyborców Kukiza, którzy głosowali przeciwko establishmentowi.

- Kto zatem ma większą szansę na ostateczną wygraną?

- Jeśli frekwencja się utrzyma, to sprawa jest jasna - wygra Andrzej Duda. Jedyną nadzieją PO jest dziś zmobilizowanie dawnych wyborców PO, którzy nie poszli do wyborów, poprzez postraszenie Kaczyńskim. Nadzieje na sukces są jednak moim zdaniem płonne.

Zobacz też: Komorowska kontra Duda. Pojedynek na stylizacje

Nasi Partnerzy polecają