"Super Express": - Czy tragedia, jaka dotknęła państwo polskie, może sprawić, że pamięć o zbrodni katyńskiej stanie się nie tylko naszą, ale ogólnoeuropejską?
Prof. Wojciech Roszkowski: - To już się dzieje. Celem ostatniej podróży Prezydenta i polskiej elity było złożenie hołdu ofiarom zbrodni katyńskiej. Taka informacja idzie w świat, gdy ten pyta o przyczyny tragedii. I dowiaduje się o tym, co wydarzyło się w Katyniu 70 lat temu. Uwaga całego świata, jaka jest teraz skupiona na Polsce, przypomina moment wyboru Karola Wojtyły na papieża w 1978 roku. Również wtedy fenomen papieża z komunistycznej Polski wymagał wyjaśnienia. I choć ówczesne media światowe były bardziej przyjazne papieżowi niż obecne Lechowi Kaczyńskiemu, najważ-niejsze, że wyjaśniają historyczne tło tej katastrofy.
- Na uwagę zasługuje to, co dzieje się w Rosji. Miliony zwykłych Rosjan oglądają "Katyń" i oddają cześć ofiarom tragedii pod Smoleńskiem.
- Dowiadując się z filmu Wajdy prawdy o Katyniu, Rosjanie zaczynają rozumieć, dlaczego Polacy przywiązują tak wielką wagę do tej zbrodni. Jest też nadzieja na poruszenie sumień samych Rosjan wobec własnych ofiar. Refleksja nad polskimi ofiarami tragedii może ich skłonić do refleksji, dlaczego oni sami nad swoimi ofiarami takiej żałoby nie odprawiają.
- Na ile pojednawcze gesty rosyjskich polityków pozostawią w naszych relacjach trwały ślad?
- Obserwujemy zmianę języka i nastawienia Kremla wobec Polski. Z pewnością dokonuje się to z uwzględnieniem rosyjskiej opinii publicznej. Istotne jest jednak to, do kogo Putin kieruje swój nowy przekaz. Do Polaków, czy także do Rosjan? A jeśli do Rosjan, to jaki cel za tym stoi? Dotąd mówił im przecież coś zupełnie innego.
- Czy Polacy mogą w jakiś sposób przyczynić się do tego, by pamięć o tragedii nie poszła na marne?
- Ta tragedia może do pewnego stopnia zmienić za granicą świadomość tego, czym jest Polska i na czym polegają nasze problemy z pamięcią historyczną. Tak jak papież zostawił ślad w naszej pamięci, podobnie może być teraz. Sprawmy, by pamięć o tym rosła w światowej opinii publicznej tak, jak rozchodzą się kręgi na spokojnej wodzie. Spory wokół pochówku Pary Prezydenckiej na Wawelu mogą temu tylko zaszkodzić.
- W tym sporze wziął udział m.in. Andrzej Wajda. Czy twórca najważ-niejszego w tych dniach polskiego filmu, jakim jest "Katyń", nie powinien okazywać swojej krytyki w innym czasie?
- Powinien, tak jak my wszyscy. Tym bardziej że jego dzieło może teraz odegrać ogromnie pozytywną rolę. Ta tragedia nie ma charkteru bieżąco politycznego. Wszystkim nam potrzebna jest teraz refleksja nad tym, co nas łączy, a nie dzieli.
Prof. Wojciech Roszkowski
Historyk, ekonomista, wykładowca SGH i Collegium Civitas