– Wczoraj złożyłem swoją rezygnację z kandydowania na prezydenta Katowic z przyczyn bardzo osobistych – poinformował na zwołanej we wtorek (9 października), razem z Marcinem Krupą, konferencji prasowej. Motywacja osobista skłoniła Moskwę, wieloletniego działacza OPZZ, do wycofania się z wyścigu o prezydenturę Katowic. Co jednak skłoniło lewicowca do poparcia bezpartyjnego kandydata Krupę, którego wcześniej poparło PiS? – W ostatnich czterech latach Marcin Krupa dawał dowody dużej wrażliwości społecznej. Postanowiłem przenieść swoje poparcie na urzędującego prezydenta – tłumaczył Moskwa dziennikarzom. – Apeluję, żeby wyborcy lewicy również oddali głos na Marcina Krupę.
Henryka Moskwa był kandydatem KW SLD-Lewica Razem od 21 września. 27 kwietnia PiS postanowiło, że nie będzie wystawiać w Katowicach swojego kandydata na prezydenta i przeleje swoje poparcie na urzędującego i starającego się o reelekcję Marcina Krupę. W Katowicach mówi się, że ruch SLD był od dawna przemyślany. W sondażach Moskwa dostawał kilkuprocentowe poparcie. Gdyby przystąpił do wyborów i uzyskałby taki wynik, to byłaby to porażka SLD. Jeśli Krupa wygra, a teraz ma jeszcze większą szansę na zwycięstwo, SLD może zyskać jakiś udział we władzach Katowic. Po rezygnacji Moskwy z Krupą konkuruje sześciu kandydatów. Wśród nich jest Adam Słomka, legendarny lider różnych przekształceń Konfederacji Polski Niepodległej.