Jak można przeczytać na stronie spółki: - Jesteśmy małą, niezależną firmą i naszym celem jest ciągłe doskonalenie się. Nad jakością naszych limitowanych kolekcji czuwają lokalni wytwórcy. Ich wiedza pozwala nam na odnalezienie balansu między wysoką jakością a przystępną ceną. Choć ostatnie sformułowanie jest dość względne (wielu internautów ceny uważa za zbyt duże), to jak jest wytłumaczone, podyktowane jest to współpracą wyłącznie z polskimi krawcami: - MLE to efekt pracy warsztatu wyłącznie rodzimych zakładów krawieckich. Oprócz bawełny najlepszej jakości znajdziesz u nas między innymi jedwab i wełnę z Merynosa.
Wyniki zanotowane przez spółkę w pierwszym roku działalności mogą robić wrażenie. M.in. dzięki promocji poprzez bloga Kasi Tusk (Make Life Easier) udało się sprzedać produktów za łączną sumę 497 000 zł. Łącznie, razem z wpływami z reklam, MLE zanotowała przychód 638 000 zł.
Ta oszałamiająca kwota nieco blednie jednak w momencie, w którym uwzględni się koszty działalności. Te oszacowane zostały na 606 000 zł, co sprawia, że po opłaceniu podatków z biznesu zostało raptem 25 000 zł zysku netto. Należy jednak podkreślić, że jest to dobry wynik jak na pierwszy rok działalności.
Tygodnik próbował skontaktować się z Kasi Tusk i poprosić ją o komentarz. Córka szefa RE odmówiła jednak udzielenia wywiadu.
Doniesienia te skomentował ironicznie internauta:
@TygodnikWPROST Klienci, którzy złożą największe zamówienia u Kasi mają największe szanse na to, że Król Europy poprze ich wnioski o unijne dofinansowanie.
— Don Aldzik (@DonAldzik) 27 marca 2017
Zobacz także: Kasia Tusk sprzedaje piżamki za 600 zł!