Kontrowersyjna kampania reklamowa wywołała społeczny sprzeciw. Na zdjęciu promującym sieć sklepów, widniał model z podpisem: "Mężczyzna nie prosi o pomoc". Należy podkreślić, że w ubiegłym roku w naszym kraju doszło do 5165 samobójstw, a 4386 to zamach na własne życie ze strony mężczyzn. Sprawą kampanii żyła cała Polska, licznie pisały o tym media, celebryci czy aktywiści społeczni. Problemy emocjonalne czy psychiczne nadal są owiane tabu, przez co wielu ludzi (szczególnie mężczyzn) boi się prosić o pomoc. Tzw. toksyczna męskość narzuca bycie "twardzielem" i nie okazywać emocji, podczas gdy każdy człowiek ma do nich prawo, ma prawo do chorowania, posiadania obniżenia nastroju i zwyczajnego wsparcia. Firma ostatecznie przeprosiła klientów, natychmiast wycofując całą kampanię. Mimo że warto docenić fakt przyznania się do błędu, niesmak nadal pozostaje. Zaskakujące jest więc, że dosłownie moment po tej sytuacji Kasia Tusk opublikowała na swoim Instagramie i Instastories zdjęcia promujące ubrania tej marki i opisujące świetność całego labelu. Mało tego, córka lidera PO promuje właśnie tę aplikację z felernej kampanii. Aj!
Jedna z internautek zapytała Kasię wprost: - A ja mam pytanie i nie jest to absolutnie złośliwe. Nie czuje się Pani źle, promując markę, która bagatelizowała problemy mężczyzn właśnie przy kampanii tej aplikacji? w ubiegłym roku w naszym kraju doszło do 5165 samobójstw, a 4386 to mężczyźni. "Mężczyzna nie prosi o pomoc...bo nie musi?" mnie osobiście kampania oburzyła i mimo przeprosin marki, nie zamierzam w niej kupować w przyszłości. Pozdrawiam - napisała. Oj, ale zgrzyt.