Kasia Tusk w swoim sklepie chwali się współpracą z lokalnymi wytwórcami i najwyższą jakością każdej sztuki odzieży, jaką sprzedaje. Dobre materiały oraz dbałość o szczegóły mają być wytłumaczeniem dla dosyć wysokich cen ubrań – za czarną spódnicę z małym rozcięciem trzeba zapłacić 229 złotych, a za spodnie dresowe 389 złotych.
Nie przegap: Zmiana w obostrzeniach! Ważna wiadomość dla uczniów. [TYLKO W "SE"]
Na swoim Instagramie dodała post, w którym zachwala trencz z nowej kolekcji, wymieniając wszystkie jego zalety.
- […] Cieszę się, że nie musiałam iść na żaden kompromis i nigdy nie uwikłałam swojej firmy w żądnego zysku inwestora, który mówiłby, że trzeba coś produkować taniej, by zarobić więcej. Że materiał, który wybrałam owszem - jest idealny, ale za drogi by wyciągnąć na nim później kilkaset procent marży. Że guzików przy mankietach może nie być, bo bez nich kolejne parę złotych trafi do naszej kieszeni. Że kołnierz wcale nie musi być podszyty klejonką i dodatkową warstwą przy stójce, aby ładnie się układał. „Przecież na zdjęciach zrobisz tak, że będzie wyglądał dobrze” - mogłabym wtedy usłyszeć […] – napisała.
Pod postem jedna z obserwatorek zwróciła uwagę, że mimo zachwalania jakości w Vinted, czyli aplikacji do sprzedawania używanych ubrań, często widuje ubrania z kolekcji MLE, ale ich stan pozostawia wiele do życzenia. Stwierdziła, że wiele z nich jest skurczonych, rozciągniętych albo zmechaconych.
- Widzę jak dziewczyny np. na vinted odsprzedają ubrania od MLE które wyglądają fatalnie, albo zmechacone, albo skurczone, rozciągnięte, skulkowane. Zastanawiam się czy to kwestia kiepskiej jakości materiału i wykonania czy braku dbałości o ubranie? Bo z tego co wiem marka przykłada dużą wagę do jakości [pisownia oryginalna - przyp. red.] – zauważyła.
Czyżby Kasia Tusk oszukiwała fanów i tylko reklamowała się wysokimi standardami, podczas gdy w rzeczywistości sprzedaje ubrania o niskiej jakości, za które klienci przepłacają? Jak się okazuje, niekoniecznie. Pomóc może odpowiedź innej internautki, która stwierdziła, że zły stan sprzedawanych w aplikacji ciuchów może wynikiem ich złego traktowania.
- Rozciągnięte/skurczone - jeśli to swetry albo ubrania z domieszką wełny to masz odpowiedź. W obu przypadkach ktoś źle prał i suszył. Pranie wełny w pralce na złym programie kurczy ubrania, a suszenie nie na płasko je rozciąga i deformuje. Jeśli chodzi o "skulkowanie" to wełna zawsze tal robi. Dlatego trzeba ubrania "golić" wtedy dalej wyglądają doskonale. Mam swetry od MLE i powiem szczerze, że ich splotem zawsze się od nowa zachwycam […] - odpisała.
Można zatem wnioskować, że faktycznie Make Life Easier dba o jakość, jednak aby ubrania zachowały swój wygląd, trzeba o nie dbać, a Kasia Tusk nie oszukuje klientów.