Z nową, odświeżoną fryzurą nic tylko brylować na wiecach i w telewizji! Wielu, widząc nasze zdjęcia zapewne nachodzi refleksja, że ten dzień mógłby skończyć się dla Godek nie tylko opróżnieniem portmonetki za sprawą wizyty w salonie, ale i solidnym uderzeniem po kieszeni, gdyby na horyzoncie pojawili się policjanci. Mandat za brak maseczki to przecież nawet 500 zł, no chyba, że karę postanowi nałożyć sanepid. Takowa może wynieść nawet 30 tys. zł. Czyli w obu przypadkach koszt jest znacznie większy, niż zwykła wizyta w zakładzie fryzjerskim. Ale okazuje się, że antyaborcyjna aktywistka w przeciwieństwie do wielu zapominalskich, którzy z czasem i z premedytacją nie zakładają maseczki jest usprawiedliwiona. Ostatnio Godek goszcząc u redaktor Agnieszki Gozdyry na antenie "Polsat News" wyznała, że ma specjalne zaświadczenie lekarskie, zwalniające ją z tego obowiązku. Takowe można uzyskać m.in. przy poważnych przypadkach astmy, czy niektórych chorobach płuc. Nawet więc, gdyby Godek spotkała policję, mandatu by nie dostała.
ZOBACZ TEŻ: Koszmar byłego rzecznika PiS. Czego ŻĄDA Kaja Godek? Felieton Adama Federa.