Oburzające słowa byłego ministra skarbu pojawiły się przy okazji afery taśmowej. Ujawniono wtedy rozmowę Karpińskiego i prezesa PKN Orlen Jacka Krawca (48 l.) w słynnej restauracji Sowa i Przyjaciele.
Nie przeszkadza mu to jednak w starcie do Sejmu właśnie ze wschodnich ziem i to pod hasłem "Dotrzymałem słowa". Karpiński jest dwójką na lubelskiej liście Platformy Obywatelskiej. - To, co powiedział Karpiński, to zdrada interesów mieszkańców tego regionu. Jego kandydowanie to brak poczucia odpowiedzialności politycznej. Dla byłego ministra polityka nie jest służbą, tylko okazją do usytuowania się w życiu - uważa politolog prof. Kazimierz Kik (68 l.). Co na to polityk? Wczoraj nie odbierał od nas telefonu. Wyborcy jednak będą mu to pamiętać.
Zobacz: Bury nie straci do wyborów immunitetu! Wybronił go m.in. Niesiołowski!