Karol Nawrocki w sobotę 7 grudnia pojawił się w Lublinie, gdzie skomentował konwencję KO. Z uwagą wysłuchał wystąpień premiera Donalda Tuska i swojego konkurenta w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego. Dobitnie powiedział, jak ocenia obie przemowy.
Karol Nawrocki komentuje konwencję KO
Podczas spotkania z mieszkańcami Lublina Karol Nawrocki sporo mówił o swojej pasji do sportu. Odniósł się także do przytyków pod jego adresem, jakie padały zarówno z ust Donalda Tuska, jak i Rafała Trzaskowskiego. Poprosił, by nie traktować go jako zwykłego "chłopaka z siłowni" i przypomniał, że jest doktorem nauk humanistycznych. Podkreślił, że od trzech lat jest prezesem IPN i całe życie interesował poważna tematyką, a w ostatnim czasie mógł pokazać szerszej publiczności, jaki naprawdę.
Przyznał także, ze konwencję KO oglądał w samochodzie podczas podróży do Lublina. Wystąpienie Donalda Tuska określił jako stand-up. Nie oszczędził także swojego rywala.
- Jak wyszedł "Rafał z ratusza", to zacząłem szukać swojego różańca w kieszeni. Ja po prostu prezydenta stolicy nie poznałem. Ten sam gość, który kazał ściągać krzyże z warszawskich urzędów, mówi, że będzie bronił tradycji. Coś tu jest nie tak - mówił Karol Nawrocki.
Nawrocki walczy o elektorat Konfederacji?
W Lublinie pojawił się mężczyzna deklarujący się jako wyborca Konfederacji. Spytał Karola Nawrockiego, jak ten zachęciłby go do oddania głosu właśnie na niego.
- Myślę, że mógłbym przekonać tych, którzy rozważają pomiędzy Konfederacją a mną, swoim autentyzmem, swoim pielęgnowaniem wartości patriotycznych niezależnie od tego czy odnoszą się do lewicowych patriotów, czy do narodowej demokracji - stwierdził kandydat na prezydenta.
Przypomniał także, że 12 posłów Konfederacji zagłosowało na niego, gdy zostawał prezesem IPN.
W naszej galerii zobaczysz, jak Karol Nawrocki trenował boks: