Wichura porwała pranie Nawrockich
Marta i Karol Nawroccy mieszkają na jednym z gdańskich osiedli i pozostaną w tym lokalu do zaprzysiężenia prezydenta elekta w sierpniu. Dopiero wtedy przeniosą się do Pałacu Prezydenckiego w stolicy. Fotoreporter zauważył niedawno poruszającą scenę na balkonie pary prezydenckiej. Tuż przed wyjściem z domu pani Marta rozwiesiła pranie. Nagle zerwała się straszna wichura, która próbowała porwać ubrania! Całe szczęście jej szybka interwencja sprawiła, że udało się wyrwać schnącą odzież ze szponów silnego wiatru. Po udanej akcji ratowania prania małżonkowie mogli opuścić mieszkanie i udać się na wiosenny spacer.
Codzienne obowiązki przyszłej pierwszej damy
Zanim nad balkonie wicher stworzył poważne zagrożenie, fotoreporter obserwował jak przyszła pierwsza dama z gracją godną baletnicy i widoczną wprawą zawiesza na suszarkę kolejne bluzki, koszule i kolejne skarpetki. Przy trójce dzieci raczej nietrudno o nabranie doświadczenia w tej czynności. Cała operacja "rozwieszanie prania" trwała zaledwie kilkanaście minut i może dlatego z pomocą nie zdążył nadejść Karol Nawrocki. Bo jak w jednym z ostatnich wywiadów mówiła jego żona, prezydent elekt bierze na siebie część domowych obowiązków. - Ja generalnie zajmuję się domem, gotuję, a mąż ogarnia dzieci. Jak trzeba, to pomoże w zakupach – mówiła Marta Nawrocka w Polsacie.
Tak się poznali Nawroccy
Małżonkowie w maju obchodzili 15. rocznicę ślubu. Karol i Marta Nawroccy świętowali ją z opóźnieniem, we względu na intensywną kampanię przed drugą turą wyborów (1 czerwca). Obchody rocznicy zostały przełożone na okres ciszy wyborczej. A jakie były początki ich związku? - To był przypadek. Miałam przyjaciółkę, którą odwiedzałam na gdańskich Siedlcach. Minęłam kiedyś w przejściu na schodach z chłopakiem, spotkaliśmy się wzrokiem. Zaskoczyło mnie, że tak mnie przeszył, poczułam coś niesamowitego – wspominała Marta Nawrocka (z domu Smoleń) w rozmowie z „Super Expressem”.
