O oszczędnościach w Sopocie Karnowski mówił wprost. - Mieszkańcy na końcu ponoszą wszystkie koszty. Gdy w zeszłym roku w grudniu jako Samorządy dla Polski wyłączyliśmy w kilkudziesięciu gminach i miastach prąd na godzinę, to wszyscy mówili, że przesadzamy, że bijemy w niepotrzebny dzwon. A teraz się okazuje, że będziemy musieli wyłączać prąd o północy, bo nie poradzimy sobie z tymi wszystkimi opłatami. Na pewno będą też ograniczenia w komunikacji miejskiej, ale nie chcielibyśmy ograniczać działania szkół, tylko najprostsze rzeczy jak chociażby oświetlenie obiektów. My w Trójmieście czekamy obecnie na rozstrzygnięcie przetargu na koszty energii elektrycznej, nie mamy wątpliwości, że to może być 500 - 700 proc., ale zobaczmy, że na giełdzie ten prąd jest tańszy. To jest wielkie oszustwo ze strony monopolistycznych firm energetycznych państwowych. Ja to niedawno mówiłem jednemu z przedstawicieli rządu, że należałoby jednak bardziej zainteresować się na co wydają środki finansowe, jakie zyski mają te firmy energetyczne, a może nawet zwiększyć opłaty podatkowe na produkcję energii elektrycznej czy dostarczanie gazu - powiedział Karnowski.
- Na pewno rząd nam nie chce pomóc, bo pan Kaczyński oskarża samorząd o wszystko, co najgorsze, mając chyba mieszkańców miast i gmin za wariatów czy idiotów, którzy wybrali nieudaczników. Jeżeli za rządzenie krajem biorą się osoby, które nie mają żadnego doświadczenia i jednego dnia są ministrem rolnictwa, drugiego dnia ministrem skarbu, a trzeciego dnia ministrem edukacji i umieją tylko niszczyć ekonomię, bo rozdawanie pieniędzy z helikoptera jest właśnie takim niszczeniem. Jarosław Kaczyński mówi, że to samorządy przeprowadzają wybory. To nieprawda. Państwowa Komisja Wyborcza przeprowadza wybory, liczy głosy, a my co najwyżej udostępniamy lokale na wybory. Musielibyśmy chyba dać jakąś zapadkę czarcią, żeby te głosy na PiS zniszczyć. Zupełnie niepotrzebnie oskarża samorządy. Z drugiej strony chcą wprowadzić komisarzy do samorządach. Nowa ustawa o ochronie ludności i stanie kleśki żywiołowej doprowadza do tego, że w samorządach wprowadzani mogą być komisarze. To chyba nagroda dla nas za to, że dobrze sprawdziliśmy się w ramach tego kryzysu wojennego, kiedy przyjęliśmy wielu uchodźców z Ukrainy. Ja bym stawiał tutaj tezę, że rzeczywiście obrzydzenie samorządów, obrzydzenie demokracji, obrzydzenie Unii Europejskiej, obrzydzenie tego wszystkiego, co jest niezależne od Nowogrodzkiej, jest naczelnym celem Prawa i Sprawiedliwości - podkreślił Karnowski.
W trakcie rozmowy prowadząca poruszyła także problem braku środków z KPO i tego, na co przeznaczyłyby je samorządy. - Pierwsza rzecz to jest termomodernizacja, czyli znowu oszczędzanie energii. Druga rzecz to jest kontrola ochrony środowiska, czy też przejście na transport bardziej energooszczędny. To są te rzeczy najważniejsze, które dotyczą Polaków. Zaniedbaliśmy sprawę ustawy wiatrakowej, dalej rząd nie może się na nią zdecydować, zaniedbaliśmy jednak opłacalność produkcji fotowoltaicznej prądu. To dotyka bardzo małych przedsiębiorstw, wiele z nich niedługo się będzie zamykać. Ze strony makroekonomicznej te środki umocniłyby złotówkę, która leci na łeb na szyję. Myślę, że mogłoby to w jakiś sposób pohamować ten spadek cen złotówki - powiedział Jacek Karnowski.
- Mam taki cykl wyborczy, że uważam, że teraz powinna być kampania wyborcza. Uważałem, że te wybory samorządowe powinny być co cztery lata, a nie co pięć lat. W tym wypadku ludzie trochę zapominają o wyborach, a to niedobrze, bo to jest bardzo ważne święto demokracji, a my jako samorządowcy z ruchu "Tak dla Polski" oceniliśmy przesuwanie wyborów jednoznacznie negatywnie. To podważa zaufanie do władzy publicznej, jakiejkolwiek władzy publicznej. Nie mówimy o PiS, nie mówimy o PO, nie mówimy o samorządach, mówimy o władzy publicznej. Jeśli ktoś zaczyna majstrować przy wyborach, które go dotyczą w tej kadencji, to jest bardzo zły sygnał. Zupełnie się nie cieszymy z przedłużonych kadencji. My się nigdy nie baliśmy kampanii wyborczej jako samorządowcy, lubimy rozmawiać z ludźmi jesteśmy gotowi rozmawiać z ludźmi w każdej chwili, a co więcej te wybory nałożą się na siebie z wyborami europejskimi. Czyli mówienie o tym, że ktoś tych wyborów blisko siebie nie potrafi rozliczyć, jest totalną bzdurą i zupełnym nieporozumieniem. Po prostu narusza to kontrakt społeczny. Uważam nie powinno być przesuniętych wyborów samorządowych, ale przyspieszone parlamentarne - podsumował karnowski.
Polecany artykuł: