Już na samym początku dyskusji w studiu TVN24 Tomasz Trela przytaczał słowa Tomasza Mraza. "Myśmy nie podejmowali decyzji, myśmy decyzje dostawali z góry", omawiał wczorajszą wypowiedź Mraza poseł Lewicy. Piotr Kaleta wszedł mu w słowo, mówiąc, że "tak ma być". - A kto ma podejmować te decyzje, panie pośle? - pytał. Prowadzący program zwrócił się do posła PiS, aby ten pozwolił Tomaszowi Treli dokończyć. - Proszę mi nie przerywać, jak pan opowiada głupoty, to ja nie wchodzę panu w zdanie - odrzekł Kalecie Trela. Ten odpowiedział, że "zwierzchność urzędnicza jest rzeczą podstawową, ale pan może o tym nie wiedzieć".
W tym momencie doszło do eskalacji napięcia. - Proszę nie być chamem - powiedział Trela. - Chłopie, weź się zastanów, ja wiem, że jesteś z Lewicy, i Lewicy wolno więcej. Nie chcę być obrzydliwym tym bardziej, że lewak mnie obraża - stwierdził ostro poseł PiS. - Zachowuje się pan jak cham, jak pana koledzy, albo pan kulturalnie chce rozmawiać, albo będę panu przerywać - odparł Trela.
- Panie redaktorze, albo pan zareaguje, albo wyjdę ze studia. Nie pozwolę, żeby to coś mnie obrażało - zwrócił się do prowadzącego Piotr Kaleta. - "To coś?!" O czym pan mówi?! Jest pan chamem i burakiem! - krzyknął wyraźnie wzburzony Trela. Po tych słowach Piotr Kaleta wstał i wyszedł ze studia, rzucając na odchodne, że "to jest łobuzerka".
Całe zdarzenie wyglądało następująco: