Hubert Biskupski: Kampania przeniosła się na groby

2010-07-01 6:00

Nie dalej jak kilka dni temu Bronisław Komorowski odwiedził wdowca po Barbarze Blidzie, angażując w ten sposób zmarłą tragicznie posłankę w swoją kampanię. Sztabowcy marszałka w ostatniej chwili odradzili mu złożenie kwiatów na jej grobie w świetle fleszy, ale i tak niesmak z tej wizyty pozostał.

Wczoraj wybuchła awantura o składanie, a w zasadzie o nieskładanie kwiatów na wawelskim grobie Lecha Kaczyńskiego przez Hillary Clinton. Okazało się, że z programu wizyt amerykańskiej sekretarz stanu w Krakowie nagle wypadł właśnie ten punkt - oddanie hołdu zmarłemu prezydentowi.

Patrz też: Hubert Biskupski - inne felietony

Jak podało Radio RMF, stało się to na wyraźną prośbę MSZ. I choć MSZ zaprzeczył ustami swego rzecznika, że to on wyszedł z taką prośbą, niesmak pozostał. Bo oto prezydencka kampania przeniosła się ze studia telewizyjnego i wyborczych wieców na groby. To obrzydliwe.