Jak dowiedzieli się reporterzy śledczy stacji już w dniu nominacji Maja na stanowisko szefa policji do Kamińskiego dotarła informacja, że jego nazwisko przewija się w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w kaliskim samorządzie. Jak wówczas ocenił, materiały CBA były bardzo poważne co wiązało się z realną groźbą postawienia zarzutów.
Według RMF FM dużo czynników wskazuje na to, że informacje mu przekazane zachował dla siebie i nie poinformował o tym szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka. Zainicjował natomiast działania CBA - wysłał m.in. szefa biura do prokuratora generalnego, by dowiedzieć się, co śledczy robią w sprawie oficera policji, na jakim etapie jest postępowanie i czy usłyszy zarzuty.
Jak przyznał Kamiński: - Ja osobiście dowiedziałem się w dniu nominacji, ale po nominacji, i to od funkcjonariuszy CBA. Dopiero musieliśmy podjąć dalsze działania - zmierzające do tego, czy ta sprawa była umorzona w Łodzi czy nadal trwa. Dostaliśmy informacje, że nadal trwa.
Przypomnijmy, że Zbigniew Maj - mimo że CBA bardzo szybko dotarło do informacji o wątpliwościach wobec nowego szefa policji - ze stanowiska zrezygnował sam, dopiero po dwóch miesiącach.
Jarosław Zieliński w czwartkowym Kontrwywiadzie powiedział:
Zieliński: Kamiński nie poinformował MSWiA o podejrzeniach wobec Maja? Rozmowy to jedno, a potwierdzenie to drugie
— KontrwywiadRMF (@KontrwywiadRMF) 25 lutego 2016
Takiej historii nie mógł nie skomentować Tomasz Lis:
Kamiński nie powiedział Błaszczakowi o dochodzeniu w sprawie Maja. Nie ufa mu czy go nie lubi?
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 25 lutego 2016
Zobacz także: Szokujące wyznanie Marii Kiszczak: To mój mąż obalił komunizm, A NIE WAŁĘSA!