Kamil Durczok tydzień temu zelektryzował swoich fanów, gdy napisał, że w nocy potrzebował pilnie pomocy w szpitalu. Dziennikarzowi musiano przetoczyć krew. Jak sam opisał wtedy na Twitterze było to dla niego ogromnym przeżyciem: -Poruszające doznanie... Nie medycznie, bo to prosty zabieg, ale psychicznie. Jak dodał zupełnie inaczej odebrał znane hasła o tym, że krew ratuje życie i jest najcenniejszym darem, które są znane od lat: - Wszystkie wyświechtane hasła typu „krew darem życia” nagle nabierają zupełnie nowego znaczenia. Wszystkim krwiodawcom nisko się kłaniam. W piątek znów umieścił w sieci wpis dotyczący zdrowia.
Durczok wyjaśnił, że już wyszedł ze szpitala: - Uprzejmie informuję moich przyjaciół i życzliwych obserwatorów, że wróciłem ze szpitala i wygląda, że jeszcze chwilę będę żył. Najwyraźniej humor mu dopisuje, bo odniósł się też do tych, którzy być może nie darzą go sympatią, dodając emotikon z diabełkem: - Wrogów informuję o tym z jeszcze większą radością ?.
Kamil Durczok zdecydował się też na podziękowania wszystkim tym, którzy pomagali mu w szpitalu i o niego dbali. - Fantastycznym lekarzom i pielęgniarkom z CSK Ligota bardzo dziękuję ❤️ - zakończył w poruszających słowach.
Lekarz zadzwonił do Durczoka. Po tym, co usłyszał w słuchawce, chwycił za butelkę i...