Kamil Durczok: Wystarczy rzetelność

2011-07-07 4:00

Wyrok Trybunału w Strasburgu krytykujący konieczność autoryzacji komentują: dziennikarze, prawnicy i socjolog. Oto głos Kamila Durczoka, szefa "Faktów" TVN.

"Super Express": - Trybunał w Strasburgu, orzekając w sprawie polskiego dziennikarza, uznał, że nie można karać za publikację wywiadów bez autoryzacji. Ten wyrok zmieni coś w naszym kraju?

Kamil Durczok: - Na ile znam prawo, orzecznictwo nadal prowadzone jest na gruncie krajowym i wyrok Trybunału z formalnego punktu widzenia niewiele zmienia. Daje on jednak sygnał do rozpoczęcia debaty w naszym dziennikarskim gronie, które samo w kwestii autoryzacji jest podzielone. Dopiero potem możemy starać się zmieniać prawo.

- Chyba najwyższy czas na zmianę. Trybunał zwrócił uwagę na komunistyczny rodowód autoryzacji, która w założeniu miała charakter cenzury prewencyjnej.

- Każdy rozsądny dostrzega różnice między językiem mówionym a pisanym. Do momentu, w którym język pisany oddaje sens wypowiedzi, wszystko jest w porządku. I pan, i ja znamy naszych kolegów, którzy potrafią wypaczyć czyjeś słowa. W takim wypadku nie odwoływałbym się jednak do rodowodu komunistycznego, ale do zwykłej dziennikarskiej rzetelności. Jeśli jako środowisko będziemy ją gwarantowali, autoryzacja w oczywisty sposób nie będzie potrzebna.

- Przy rezygnacji z autoryzacji większa będzie odpowiedzialność dziennikarza za swój materiał?

- Jeśli byłaby większa odpowiedzialność za to, co ukazuje się w prasie bez autoryzacji, wydaje mi się, że byłby to dobry kierunek. A na pewno oszczędzi dziennikarzom roboty.

- Życzy pan sobie autoryzacji naszej rozmowy?

- (śmiech) Oczywiście, że nie.