Kaczyńskiemu jako posłowi przysługuje - w ramach pełnienia obowiązków - korzystanie z sejmowej floty. Oprócz tego prezes jeździ również limuzynami zakupionymi przez PiS. Nic dziwnego, że może nie zdawać sobie sprawy, jak kształtują się ceny benzyny. Tymczasem, jak ustaliliśmy, Kaczyński nie oszczędza na podróżach po stolicy. By się o tym przekonać, towarzyszyliśmy mu przez cały dzień. Wtorek, spod domu na warszawskim Żoliborzu Kaczyński wyjechał około godziny 10. Przedtem jeszcze wyrzucił śmieci i przebrał się. Limuzyny czekały w tym czasie na podjeździe. Później pojechał do siedziby partii na Nowogrodzką. Nie minęła godzina, a Kaczyński znów wsiadł do auta. Tym razem udał się na obchody rocznicy zbrodni wołyńskiej. Podczas uroczystości rozpętała się ulewa i przemoczony Kaczyński musiał wrócić do domu, by się przebrać. Po tym znów udał się na Nowogrodzką. To oznacza, że jednego tylko dnia podróżując po stolicy przejechał co najmniej 30 km.
ZOBACZ: Poseł Nowoczesnej: „Niech PiS wprowadzi podatek od kłamstwa wyborczego!”