W Sejmie trwa posiedzenie, które rozpoczęło się chwilę po godzinie 11.00. Marszałek Marek Kuchciński poprosił posłów o uczczenie minutą ciszy jednego z parlamentarzystów, który zmarł 21 stycznia. Chodziło o Andrzeja Lissa, byłego posła PiS. Część zebranych odmówiła krótką modlitwę za zmarłego i gdy posiedzenie miało ruszyć, nieoczekiwanie do marszałka zgłosił się prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński podniósł rękę do góry i zasygnalizował, że chce zabrać głos. To wywołało poruszenie w sejmowych ławach, bo z pewnością byli tacy, którzy podejrzewali, że prezes zabierze głos w związku ze sprawa opublikowanych nagrań. Ale Kaczyński zgłosił się w zupełnie innej sprawie.
Prezes wszedł na mównicę i powiedział: - Przed kilkoma dniami zmarł Antoni Zambrowski, działacz opozycji demokratycznej, wielokrotny więzień polityczny, człowiek, którego życie pokazało, że można wyzwolić się z uwarunkowań, jakie narzuca środowisko, w którym ktoś się urodził. To był właśnie przykład kogoś, kto przeszedł na tę właściwą stronę i pozostał na niej do końca. Proszę o uczczenie jego pamięci minutą ciszy - powiedział i zainicjował modlitwę za zamarłego.