Mirosław Skowron

i

Autor: Anna Garwolińska Mirosław Skowron Redaktor działu Opinie Super Exrpessu

Kaczyński z nietoperzem na patyku - Mirosław Skowron o awanturze w Sejmie

2020-06-08 9:24

Polska polityka wróciła już w pełni do PO-PiSu i stała się do bólu przewidywalna. Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć, choćby i przy okazji wniosku o votum nieufności wobec ministra zdrowia czegoś sensownego na temat stanu walki z epidemią, na temat sytuacji z korona-wirusem – tego by się nie dowiedział. Dowiedziałby się od polityków tylko tego, że „Kaczyński powiedział o hołocie”.

Kaczyński powiedział, zatem nie ma ważniejszego tematu. Najbardziej dziwi mnie jednak w tej sytuacji to, że według niektórych polityków było to „przekroczenie norm”. Naprawdę? Norm? W polskiej polityce? Skąd się pani urwała?! To w polskiej polityce były jeszcze jakieś normy?

Przecież mieliśmy już polityków – z jednej i drugiej strony – pojawiających się w pracy w stanie daleko posuniętego narąbania. Piszę narąbania, bo bycie pijanym to ta faza o jedno piętro niżej. Mieliśmy polityków wyzywających się od zdrajców i wariatów. Mieliśmy polityków obżerających się na koszt podatnika na spotkaniach, podczas których kombinowali jak tu wycisnąć kasę do kupienia wyborów, kombinujących jak ukręcić łeb kontroli w firmie żony, jak ustawiać konkursy. Mieliśmy szefa dyplomacji, który zasugerował, że Ukraińcy to złodzieje i szefa MON, który zwyzywał wszystkich szefów dyplomacji od agentów. Mieliśmy polityków łamiących zasady czasów epidemii, które sami ustalili, a z drugiej polityków gadających o „kopertach śmierci”, kiedy w tym samym czasie zbierają podpisy na kartkach, które już śmiertelne nie są.

Mieliśmy nawet mordobicie, mieliśmy groźby karalne, mieliśmy chowanie się za plecami kolegów i immunitetem przed prokuraturą i sądem. Mieliśmy wreszcie notorycznych kłamców, konfabulantów i manipulatorów.

I dopiero teraz nastąpiło przekroczenie normy? Serio?

Moim zdaniem Jarosław Kaczyński przekroczyłby te wyśrubowane przez was i waszych kolegów normy polskiej polityki dopiero wtedy, gdyby powiedział te słowa nawalony jak szpadel, w futrze z pandy, w tłumie ludzi i jedząc półsurowego nietoperza na patyku. Za pieniądze publiczne.