To przejdźmy do kolejnego pytania. Czy w Polsce jest opozycja. Teoretycznie tak. W praktyce, jesteśmy chyba jedynym krajem na świecie, gdzie opozycja tak silnie pracuje na jak najlepsze notowania rządu. Pominę rachityczny i bez znaczenia Ruch Palikota oraz mały i rozbity wewnętrznie SLD. Skupię się na PiS, bo to ta siła - znów teoretycznie - ma największe szanse zagrozić koalicji PO-PSL. Jednak dopóki na czele PiS stoi Jarosław Kaczyński, dopóty ta formacja nie będzie w stanie stworzyć realnej alternatywy dla obecnego gabinetu.
"Ilekroć sondaże PiS zaczną rosnąć, Kaczyński musi coś pieprznąć" - napisał, trzeba przyznać niezwykle subtelnie, Rafał Ziemkiewicz, którego serce bije przecież po prawej stronie. Ja będę mniej subtelny i o destrukcyjnej roli Kaczyńskiego napiszę to, co wielu działaczy PiS szepcze po kątach. Dla mnie wygląda na politycznego szaleńca owładniętego żądzą zemsty na Tusku i jego ekipie. Oderwany od rzeczywistości i zupełnie nierozumiejący potrzeb Polaków. Człowiek, który zamiast budować i jednoczyć, niszczy i dzieli.
Niestety, tak długo, jak akolici prezesa będą go utwierdzać w nieomylności, PiS skazany będzie na porażkę, a Polska pozbawiona będzie realnej opozycji.