Kaczyński niezmiennie stoi na stanowisku, że wybory 10 maja powinny się odbyć w terminie. Teraz, by umocnić swój argument, postanowił podać przykład niedzielnych wyborów w pięciu gminach. - Frekwencja dochodziła do 42. proc., co w wyborach uzupełniających jest niezwykle wysokim wynikiem. Mamy do czynienia z sytuacją, która potwierdza tezę, że wybory w tej chwili w Polsce mogą się odbyć – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
A komentatorzy nie zostawiają suchej nitki na prezesie, tym bardziej, że wybory wcale nie przebiegły gładko, donoszono o chaosie, a w wielu miejscach naprawdę niskiej frekwencji – tak było choćby w gminie Wierzchlas (woj. łódzkie), gdzie do urn poszło zaledwie 9 proc. uprawnionych.
ZOBACZ TEŻ: Misjonarz z Afryki w SZALE: Umierajmy za Kaczyńskiego, Dudę, Morawieckiego
- „Nikt nie przekonana mnie że białe jest białe a czarne czarnym”. Dla realizacji swoich celów ten cyniczny człowiek jest w stanie doprowadzić do zarażenia wielu osób – zagrzmiał Marcin Kierwiński z PO.
- Jeśli Jarosław Kaczyński tak bardzo chce wyborów w czasie pandemii, niech sam zasiądzie w jednej z komisji wyborczych i przez 12h obsługuje tysiące osób. Jeśli nie starcza mu na to odwagi niech nie wymaga tego od innych – wtóruje mu były szef MSWiA Bartłomiej Sienkiewicz.
- Tydzień po wyborach we Francji koronawirusa wykryto u członków komisji wyborczych. Wybory odwołano w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, prawybory odwołane w niektórych stanach w USA. Ale PiS twardo swoje. Ich interes ważniejszy od życia i bezpieczeństwa wyborców, osób w komisjach – przypomniała posłanka Lewicy Marcelina Zawisza.
„Ten człowiek oszalał”, „Tu trzeba specjalisty”, „Jarosław Kaczyński to zły człowiek” - oto zaś opinie wstrząśniętych obywateli w mediach społecznościowych.