- Jarosław Kaczyński poświęcił się całym życiem. Nie ożenił się, bo służył Polsce i nie chciał unieszczęśliwiać jakiejś kobiety, którą by pozostawiał, służąc Polsce. To wielki patriota, dla którego dobro Polski to najważniejsza rzecz w jego życiu - wyjaśniał Suski na antenie Radia Zet. Poseł Prawa i Sprawiedliwości wprost nie mógł się nachwalić swojego szefa. - Moim liderem jest Jarosław Kaczyński. Dla niego przyszedłem do Porozumienia Centrum i dla niego jestem w Prawie i Sprawiedliwości - zachwycał się. Nie ma wątpliwości - dla Suskiego Kaczyński jest numerem jeden. - Prezes Kaczyński jest wybitnym politykiem i uważam, że byłby najlepszym premierem w Polsce. Cenię premier Szydło, ale prezes Kaczyński jest politykiem najwyższej klasy. Wspieram go całym sercem i umysłem - rozpływał się Suski. Jego słowa wywołały salwy śmiechu u opozycji. - To przypomina jakąś sektę. Albo oddawanie czci faraonowi. A tak na poważnie - nie wiem, czy to kpina, czy może pan Suski zacznie niedługo budować Kaczyńskiemu ołtarze. Skłaniam się ku temu drugiemu, bo nikt chyba nie odważyłby się żartować z prezesa. A może panu Suskiemu przy rekonstrukcji rządu po prostu marzy się posada w ministerstwie - kwituje Borys Budka (38 l.) z Platformy Obywatelskiej.
Kaczyński się nie ożenił, bo poświęcił się Polsce
2016-09-24
4:00
I wszystko jasne. Największą tajemnicę prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego (67 l.) zdradził w piątek Marek Suski (58 l.). Poseł ujawnił, dlaczego prezes, w którym widzi przyszłego premiera, wciąż trwa w stanie kawalerskim. Okazuje się, że Kaczyński zdobył się na wręcz heroiczny czyn i po prostu się poświęcił. Oczywiście dla dobra ojczyzny.