Razem byli w Solidarności. Od 1990 roku do 1991 Kaczyński był ministrem, szefem Kancelarii Prezydenta Wałęsy. Ale od wielu lat są wręcz śmiertelnymi wrogami. I oto kolejna odsłona ich walki. Szef PiS w pozwie zarzucił Wałęsie naruszenie dobrego imienia i godności osobistej. Rozzłościło go m.in. stwierdzenie byłego prezydenta, że to prezes PiS jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską, bo pomimo złej pogody, nakazał lądowanie. Kaczyński domaga się przeprosin także za sformułowanie, że "nie jest zdrowy, zrównoważony psychicznie". W innym wpisie Wałęsa sugerował, że to Kaczyński wydał polecenie "wrobienia go i przypisania mu współpracy z organami bezpieczeństwa". - Dla mnie sprawa jest oczywista. Są podstawy do takiego pozwu, bo Wałęsa wielokrotnie obrażał i znieważał pana prezesa Kaczyńskiego - komentuje nam Stanisław Pięta (46 l.), poseł PiS.
Były prezydent nie zamierza jednak przepraszać. "Niczego się nie wypieram i z niczego nie będę się tłumaczył. Uważam, że za śmierć smoleńską odpowiada Pan, bo to Pan realizował swoją obłąkaną wersję walki o władzę. To było tak jak dziś, obłąkana wersja utrzymania władzy z Panem w roli głównej" - napisał były prezydent w odpowiedzi na pozew.
Zobacz: Opole. Groził ŚMIERCIĄ Borysowi Budce! 56-latek wtargnął do biura posła PO