Jarosław Kaczyński obiecał posłom więcej kasy
Jarosław Kaczyński obiecał posłom podwyżki, choć ci przyzwyczaili już Polaków do tego, że nie lubią się przepracowywać. Podczas ostatniego posiedzenia nawet nie ukrywali tego, że bardziej byli zainteresowani meczem Polaków na Euro 2020 niż obradami.
Nie przegap: Posłowie nawet się z tym nie kryją. Biorą grubą kasę. Skandal w Sejmie
Być może poczuli się zbyt pewnie, bo jak donosi „Gazeta Wyborcza”, podczas wyjazdowego posiedzenia klubu PiS w Przysusze Jarosław Kaczyński obiecał posłom podwyżki jeszcze w tej kadencji Sejmu. Przypomnijmy, że to sam prezes Prawa i Sprawiedliwości podjął decyzję o obniżeniu uposażenia parlamentarzystów w 2018 r., a jego posłowie podnieśli za tym pomysłem ręce w sejmowym głosowaniu po tym, jak na jaw wyszły wysokie premie dla ministrów rządu Beaty Szydło (58 l.). Przypomnijmy – obecne uposażenie parlamentarne wraz z dietą wynosi 10,5 tys. zł. Wcześniej kwota ta była wyższa o około 2 tys. zł.
– Obniżka była reakcją polityka, który próbował ratować prestiż partii. Natomiast wyjście z tego ruchu teraz jest najgorszym z możliwych. Jeżeli w momencie wytężonego wysiłku finansowego nad przywróceniem gospodarki do normy, handluje się politycznie, to z tego nic dobrego nie wyjdzie – ocenia politolog prof. Kazimierz Kik.
Posłowie popierają podwyżki
A co na zapowiedzi podwyżek mówią sami zainteresowani, czyli nasi posłowie?
– To temat drażliwy społecznie. Ale parlamentarzysta powinien godziwie zarabiać, cieszyłbym się z podwyżki, to oczywiste. Obniżka była kuriozalna, więc to byłby powrót do tamtego stanu. I tematem jest nie podwyżka, tylko przywrócenie zarobków, które były wcześniej. Wspomniał o tym Jarosław Kaczyński w Przysusze na spotkaniu z posłami, że mamy nadzieję, iż w przyszłości ta sprawa będzie jakoś uregulowana – podkreśla poseł Solidarnej Polski i klubu PiS Tadeusz Cymański (66 l.), potwierdzając, że w Przysusze padły słowa o wynagrodzeniach posłów.
Do sprawy odniósł się też wicerzecznik PiS. – Od parlamentarzystów wielu klubów słyszałem, że zarobki są za niskie – powiedział w Radiu Zet Radosław Fogiel (39 l.).
– Jestem posłem od trzech kadencji, wtedy zarabiałem najwięcej, a to był rok 1997/2001. I jeszcze 13-tka była. Ale niestety doszła do władzy PO i zabrała 13-tkę. Później PiS zabrał 2 tysiące więc jedni i drudzy są siebie warci. Powinno się przywrócić te 2 tys. zł Za chwilę będziemy zarabiać krajową – nie ma wątpliwości poseł PO Jerzy Borowczak (64 l.).