Jarosław Kaczyński swój wywód zaczął od obrony rządów Zjednoczonej Prawicy. - Często pada zarzut, że my nic nie robimy. To jest całkowite kłamstwo - mówił prezes PiS na spotkaniu z sympatykami w Mielcu. Wtedy wyliczył m.in. uchwalony przez Sejmie dodatek do ogrzewania i szybko skupił się na grzechach poprzedniej władzy. - To jest różnica między nami a naszymi poprzednikami. Jestem przekonany, że gdyby dzisiaj przy władzy była ekipa Tuska, to mielibyśmy podobną politykę do tej z lat 2010-2013, tzn. straty społeczeństwa, straty także przedsiębiorstw, bo przecież to uderza także w przedsiębiorstwa, byłyby bardzo duże. Robimy wszystko, żeby Polacy byli ogrzewani, ażeby wzrost cen uderzał w nich stosunkowo mało. I będziemy robili to także w przyszłym roku. To jest ta sprawa dzisiaj najważniejsza - mówił Kaczyński.
Potem wyliczył afery rządu Platformy Obywatelskiej i PSL-u. - Kto dokonywał też różnego rodzaju mniejszych afer, bo ta VAT-owska była największa i paliwowa druga, ale też takie jak Amber Gold i tak dalej, i tak dalej, bo tego było naprawdę mnóstwo. Kto to zrobił? My czy oni? Czy my przyjmujemy zasadę pana Neumanna, że sądy są nasze i póki jesteś w Platformie Obywatelskiej, to ci nic nie zrobią? Nie. My karzemy naszych ludzi, my karzemy tak ostro, że nawet w jednym wypadku to kosztowało tego człowieka życie - powiedział prezes PiS, nie wskazując jednak o kogo mu chodziło. "Rzeczpospolita" ustaliła, że Jarosław Kaczyński mógł mieć na myśli byłego senatora PiS, Stanisława Koguta
- Krótko mówiąc, my jesteśmy naprawdę pod tym względem twardzi. A że nie jesteśmy idealni, że różne rzeczy się zdarzają? No zdarzają się, proszę państwa, nie ma na świecie ludzi idealnych, nie ma ludzi bezgrzesznych, poza Chrystusem i Maryją. I nam się różne rzeczy zdarzają. Ale my na to reagujemy. Jeżeli dzisiaj niektórzy narzekają, że odpowiednie służby, a szczególnie biuro antykorupcyjne głównie się koncentruje na „naszych”, a nie na „obcych”, że tak powiem, to to jest wynik zalecenia, który dałem jeszcze jako premier - stwierdził Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS o inflacji i opanowaniu mechanizmy okradania Polski
Jarosław Kaczyński w Stalowej Woli mówił z kolei o walce z inflacją przez obniżenie podatków i opłat. Porównał także wzrosty cen za prąd w Unii Europejskiej, zapowiadając, że nie dopuści by w Polsce były takie wysokie. Do tego powiedział coś, co zszokowało wielu obserwatorów!
- To będzie bardzo bolesne dla ludzi, a jednocześnie podniesie poziom inflacji o kilka punktów. Zamiast powolnego spadku - będzie wzrost. Naprawdę wiemy o tym, robimy to i zważcie państwo na jedną rzecz. Mamy możliwości, bo opanowaliśmy jeden straszliwy mechanizm, który Polskę niszczył przez poprzednich wiele lat. Mechanizm okradania Polski na gigantyczną skalę - powiedział Kaczyński.