„Spotykamy się w nowej Polsce. Te czasy się kończą”
Jarosław Kaczyński zabrał głos we wtorek 10 czerwca na Placu Piłsudskiego w Warszawie, gdzie odbywały się kolejne obchody miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Już na wstępie podkreślił zmianę politycznego kontekstu, bezpośrednio nawiązując do wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta RP.
Sondaż, który zaskoczył wszystkich. Trzaskowski spada, a kto rośnie?
– Spotykamy się dzisiaj już w nowej sytuacji, mamy nowego prezydenta. Mamy nadzieję, że to wszystko, co szkodzi Polsce, się skończy – powiedział Kaczyński, który nie ukrywał, że liczy na polityczny zwrot po porażce Platformy Obywatelskiej.
„Agentura Putina działa pod osłoną policji” – mocne słowa prezesa PiS
Prezes PiS odniósł się też do cyklicznych protestów, które od lat towarzyszą miesięcznicom smoleńskim. Wskazał, że przeciwnicy obchodów regularnie składają wieniec z tabliczką o treści: „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku”.
– Skończy się to, że putinowcy, że ludzie Putina, że agentura Putina może tutaj tak swobodnie działać i jeszcze do tego działać pod osłoną policji – grzmiał. – Te czasy się kończą – dodał.
Wystąpienie Kaczyńskiego było zakłócane przez protestujących. Głośne okrzyki, banery i buczenie próbowały zagłuszyć przemówienie. Ale prezes PiS nie ustępował. I wtedy padły słowa, które natychmiast podchwyciły media.
„Będę się za was modlił. Ale dopiero po waszej karze”
Kaczyński nawiązał do swojej spowiedzi, którą, jak sam zdradził, odbył tego samego dnia.
– Miałem okazję wysłuchać polecenia księdza, by modlić się za tych, którzy prześladują, za tych, którzy dokonują tych haniebnych czynów – relacjonował. I dodał z mocnym akcentem: – Będę się za was modlił, żebyście po odebraniu słusznej kary nawrócili się i zostali zbawieni.
Nowy prezydent, stare napięcia
Choć wybory prezydenckie 2025 zakończyły się zwycięstwem Karola Nawrockiego, spór o pamięć smoleńską trwa. Przemówienie Kaczyńskiego, transmitowane m.in. przez TVP Info, było symboliczną próbą pokazania, że nowa prezydentura może być szansą na zamknięcie jednego z najboleśniejszych rozdziałów podziałów politycznych.
W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz dowódcy Wojska Polskiego. Polska delegacja zmierzała na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
