Wzywał swój elektorat do pełnej mobilizacji. Pojawił się na pikniku rodzinnym w Chełmie w towarzystwie Jacka Sasina i Beaty Mazurek. Prezes tłumaczył, że korzystając z władzy, PiS dbało o materialne warunki życia i godność najsłabszych Polaków, w celu stworzenia wspólnoty ludzi równych sobie, niezależnie od zamieszkiwanej przez nich części Polski. Powiedział: „Byśmy byli równi, by wszystkie części Polski były równe, by można było odbudować to, co nazywamy wspólnotą”.
Wiarygodnością słynące
Dla Kaczyńskiego, czemu dał wyraz w swojej piknikowej przemowie, stojąc na tle uśmiechających się szeroko, ubranych na ludowo kobiet, pastwo wiarygodne to państwo PiS. „Zabiegaliśmy o państwo wiarygodne. Mogę powiedzieć, takie jest moje przekonanie, że myśmy słowa dotrzymali. Rządząc Polską wykonaliśmy to, co zapowiadaliśmy” - powiedział poseł. O nowych zapowiedziach dotyczących osób niepełnosprawnych, wspomniał, że rząd PiS również zamierza je zrealizować – punkt po punkcie.
Następnie mówca przeszedł do obciążania poprzednio rządzących grzechem niespełniania obietnic. Mówił tradycyjnie o podniesieniu wieku emerytalnego i tzw. „aferze VAT-owskiej”, którą nazwał „największą w naszych dziejach”. Na koniec uderzył się w piersi, stwierdzając, że rządy PiS nie są idealne, ponieważ ideałów nie ma.
Zwyciężymy!, zakrzyknął, kończąc. „Wszystko się może zdarzyć” – dodał nielogicznie - Potrzebna jest pełna mobilizacja, jeszcze większa niż w poprzednich wyborach”.
Dla Kaczyńskiego śpiewały panie z Koła Gospodyń Wiejskich w pięknych, ludowych strojach.