"Super Express": - Jarosław Gowin stwierdził, że po tragedii w Łodzi politycy powinni zacząć od słowa przepraszam. Zgadza się pan?
Stefan Niesiołowski: - Od kilku lat powtarzam rzecz banalnie prawdziwą. Pełną odpowiedzialność za skalę agresji w polskim życiu publicznym ponosi Jarosław Kaczyński i nie ma powodu, by ktoś za cokolwiek go przepraszał. Inaczej wprowadzi w błąd opinię publiczną. Stworzy bowiem wrażenie wspólnej odpowiedzialności. A zimna wojna domowa to dzieło Kaczyńskiego i jego formacji. I morderstwo dokonane przez niezrównoważonego człowieka nie ma bezpośredniego związku z wypowiedziami polityków.
Przeczytaj koniecznie: Kaczyński w Sejmie: Mord w Łodzi, Smoleńsk, wojna o krzyż –wynik przemysłu nienawiści Tuska, Palikota i Niesiołowskiego
- Politycy PiS podkreślają, że zginął człowiek z ich szeregów, a zabójca krzyczał, że chciał zabić Kaczyńskiego.
- Krzyczał, ale Kaczyński świadomie manipuluje ludźmi mówiąc, że to jego chciano zabić. Przecież to bzdura! Czy ten człowiek nie byłby w stanie rozpoznać Kaczyńskiego? I po to jechał do Łodzi? Na miejscu ofiary mogła być dowolna osoba, jakiś interesant. Dziś słyszymy, że planował też zabójstwo ważnego polityka SLD, że chce zabić kogoś w celi.
- Czy wyciągając rękę premier i prezydent robią błąd?
- Nie robią błędu. Tusk nie jest premierem Platformy, ale całej Polski. Tak samo prezydent. Komorowski wyciąga rękę i zaprasza liderów partyjnych, choć to ma sens tylko w wymiarze moralnym. Robi wszystko, by tę dramatyczną wojnę domową na słowa zakończyć. Na słowa, gdyż czyn psychopaty w Łodzi trudno zakwalifikować jako mord polityczny. Motywy nie są wciąż jasne.
- Po gestach premiera i prezydenta pojawił się zarzut, że gracie w PO różne role.
- Nie gramy żadnych ról, każdy jest sobą.
Patrz też: Kaczyński, Palikot, Rydzyk, Tusk - oni są winni tragedii w Łodzi
- Podkreśla pan, że Kaczyński musi odejść. Niby dlaczego?
- Bo wina leży po stronie PiS. Sytuacji nie załatwią przeprosiny. Przecież wyciągamy rękę do człowieka, który nie podaje ręki prezydentowi, bo mówi, że jest winien śmierci jego brata! Chciałbym się mylić, ale nie mam takich złudzeń, jakie dyktuje serce prezydentowi Komorowskiemu. Dlatego najlepszym wyjściem jest odejście z polityki Kaczyńskiego. Oczywiście chodzi o drogę wyborczą, bo on zaraz zacznie insynuować, że chodzi mi o coś innego.
Stefan Niesiołowski
Wicemarszałek Sejmu, Platforma Obywatelska