Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział, że konwencja wyborcza PiS odbędzie się pod koniec sierpnia albo na początku września. Przekazał, że program wyborczy jest obecnie w ostatniej fazie pisania i - jak mówił - odnosi się do wszystkich dziedzin życia.
Prezes PiS podkreślił, że autorów programu wyborczego jest wielu. - To jest praca zbiorowa, oparta na naszym kontakcie ze społeczeństwem, na spotkaniach, (...) w trakcie których obywatele mówią nam o różnych sprawach - dodał wicepremier. - Naszym zadaniem jest rozwiązywanie tych problemów wielkich, ale jest także dążenie do tego, żeby rozwiązywać te problemy nieporównanie mniejsze, nawet czasem indywidualne. To one wspólnie tworzą kształt życia społecznego - wskazywał prezes PiS.
W czasie wywiadu pojawił się także temat referendum ws. uchodźców. Jarosław Kaczyński był pytany, czy podtrzymuje ten pomysł w związku z tym, że sytuacja w UE zmieniła się, a do Węgier i Polski dołączyły inne państwa protestujące przeciwko tzw. paktowi migracyjnemu i przymusowej relokacji, m.in. Niemcy i Holandia. - Różnie można interpretować. Niemcy już nie tak dawno byli z nami w pewnej sprawie, później nagle się okazało, że to jest zupełnie przejściowe - odpowiedział wicepremier. - Przyjrzyjmy się temu, być może ma to związek z różnymi wydarzeniami, które odnoszą się nie tylko do sytuacji w samych Niemczech, choć na pewno coraz większe zdenerwowanie społeczeństwa niemieckiego tym, co się tam dzieje ze względu na imigrantów, jest tu czynnikiem istotnym (..) i prawdopodobnie rozstrzygającym - mówił prezes PiS.
- Chcemy mieć zabezpieczenie przed tym, by ktokolwiek mógł złamać ważne referendum. Liczymy na to, że referendum będzie ważne i że oczywiście będzie referendum, w którym większość Polaków nie zgodzi się na tę przymusową relokację. I to po prostu każdemu, kto będzie przy władzy, nawet za wiele lat, (...) do nowego referendum w tej sprawie zwiąże ręce. W tym pozytywnym tego słowa znaczeniu - powiedział Kaczyński.
- My po prostu nie chcemy przeżywać tego, co przeżywa duża część Zachodniej Europy. Bo nie jest wyrazem solidarności międzynarodowej powtarzanie błędów, które już są znane i właściwie przez wszystkich dostrzegane, tylko niektórzy już mają odwagę o tym mówić, a inni ciągle trzymają się tej starej zasady, że należy tej rzeczywistości po prostu nie zauważać - wskazywał lider Prawa i Sprawiedliwości.