– Potrzeba było uwiarygodnienia w twardym konserwatywnym elektoracie, pokazanie, że PiS też jest prawdziwą prawicą – twierdzi informator Wprost. Ponieważ orzeczenie wywołało protesty kobiet w całym kraju, Jarosław Kaczyński się wściekł. Bo zabrakło odpowiedniego „opakowania” czyli kampanii medialnej, która wyjaśni Polakom, dlaczego należy zakazać aborcji.
Według Wprost, Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej skierowała do marszałek Sejmu wniosek o przedstawienie informacji jak działa Program „Za życiem”, właśnie w reakcji na słowa Kaczyńskiego.