Kaczyński grzmi ws. Wyryk. Rząd ukrył prawdę przed prezydentem?

Incydent w Wyrykach, gdzie tajemniczy obiekt uszkodził dom, przerodził się w otwarty konflikt polityczny na linii Pałac Prezydencki-rząd. Jarosław Kaczyński oskarża gabinet Donalda Tuska o zatajenie prawdy przed prezydentem, nazywając to "działaniem antypaństwowym". W tle sporu jest kluczowe pytanie: co naprawdę zniszczyło budynek – polska rakieta czy rosyjski dron?

Jarosław Kaczyński w Sejmie

i

Autor: Radek Pietruszka/ PAP
Polityka SE Google News
  • Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił jako "niedopuszczalny" brak informacji dla prezydenta i BBN w sprawie uszkodzenia domu w Wyrykach, co jest szczególnie niebezpieczne w obliczu działań Rosji.
  • Prezydent Karol Nawrocki potwierdził, że ani on, ani BBN nie otrzymali informacji na temat zdarzenia w Wyrykach, kwestionując wiarygodność artykułu "Rzeczpospolitej". 
  • Według "Rzeczpospolitej", dom w Wyrykach miał zostać uszkodzony przez zabłąkaną rakietę przeciwlotniczą wystrzeloną przez polski samolot F-16, a nie przez drona. 
  • Wiceminister MSZ Marcin Bosacki i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnili, że prezydent i BBN byli informowani na bieżąco o szczegółach naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej

Co Jarosław Kaczyński zarzuca rządowi w sprawie Wyryk?

Polityczna atmosfera wokół zdarzenia we wsi Wyryki w województwie lubelskim gęstnieje. Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, na środowej konferencji prasowej określił brak pełnej informacji dla prezydenta Andrzeja Dudy i Biura Bezpieczeństwa Narodowego jako sytuację niedopuszczalną. 

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ostro skrytykował rząd, zarzucając mu, że incydent w Wyrykach ujawnił niedopuszczalny brak przepływu informacji do prezydenta i BBN. W jego ocenie takie działania są szczególnie groźne w obecnej sytuacji geopolitycznej.

„Całe dzieje tego rządu to są dzieje właśnie tego rodzaju działań. Oczywiście w tej sytuacji, w której dzisiaj jesteśmy, w sytuacji bezpośredniej już niemalże konfrontacji z Rosją, to jest szczególnie niebezpieczne, szczególnie skandaliczne i szczególnie, można powiedzieć, antypaństwowe” – stwierdził Kaczyński. Na te słowa odpowiedział wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz, zapewniając, że „o wszystkim, co jest stanem faktycznym i naszą wiedzą informujemy pana prezydenta i BBN”.

Zabłąkana rakieta czy dron? Co naprawdę stało się w Wyrykach?

Zamieszanie informacyjne dotyczy zdarzenia z nocy z 9 na 10 września. Początkowo podawano, że podczas zmasowanego ataku dronów Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, polskie i sojusznicze siły powietrzne zestrzeliły obiekty, które naruszyły przestrzeń powietrzną Polski.

W Wyrykach-Woli uszkodzony został dach domu, ściany oraz zaparkowany samochód. Sprawę skomplikowała wtorkowa publikacja dziennika „Rzeczpospolita”. Powołując się na anonimowe źródła w strukturach bezpieczeństwa, gazeta podała, że przyczyną zniszczeń nie był zestrzelony dron, a zabłąkana rakieta przeciwlotnicza wystrzelona z polskiego myśliwca F-16. To właśnie ta informacja stała się zarzewiem konfliktu o przepływ danych na najwyższych szczeblach władzy.

Konflikt na linii rząd-prezydent: kto mówi prawdę?

Prezydent Karol Nawrocki we wtorek (16.09) przyznał, że jest zaniepokojony, ponieważ ani on, ani BBN nie otrzymali oficjalnego meldunku o możliwej pomyłce polskiego lotnictwa przed publikacją prasową. „Jeśli pan redaktor mnie pyta, czy prezydent Polski dostał informację na ten temat, albo czy BBN dostało informację na ten temat, to tak się nie stało” – powiedział prezydent.

Stanowisko to podtrzymało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego we wpisie na platformie X, podkreślając: „do czasu publikacji Rzeczpospolitej prezydent ani BBN nie otrzymali meldunku o stanie faktycznym w sprawie zdarzenia w Wyrykach”.

Tym doniesieniom zaprzeczył wiceszef MSZ Marcin Bosacki, który zapewnił, że wysocy rangą dowódcy na bieżąco informowali BBN i najbliższych współpracowników prezydenta. Spór ten uwidacznia poważne pęknięcie w komunikacji między kluczowymi organami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo państwa. Otwartym pozostaje pytanie, czy zawiodły procedury, czy też mamy do czynienia z celową dezinformacją wewnątrz aparatu państwowego, co w kontekście zagrożenia ze Wschodu budzi uzasadnione obawy o sprawność systemu obronnego kraju.

Rosyjskie drony spadły w Polsce. Relacja mieszkanek miejscowości Wyryki
Sonda
Czy wierzysz, że naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony mogło być „pomyłką”?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki