"Super Express": - Był pan szefem Kancelarii Prezydenta RP w czasie, gdy ten urząd sprawował Lech Kaczyński. Jak pan myśli, jak on by się zachował, gdyby obecna sytuacja na Ukrainie wydarzyła się za jego prezydentury?
Andrzej Urbański: - Trzeba przypomnieć, że kiedy był jeszcze prezydentem Warszawy, pojechał na Majdan i wspierał pomarańczową rewolucję. A kiedy został głową państwa, to pierwszy kontakt i pierwsze symboliczne pojednanie zawarł właśnie z prezydentem Ukrainy. Na Ukrainie wiedziano, że w Europie nie ma nikogo, kto by goręcej wspierał starania tego kraju we wstąpieniu do NATO i Unii Europejskiej niż prezydent Polski Lech Kaczyński. To była praca od podstaw. A potem, kiedy trzeba było się pojawić w Gruzji, to prezydent Ukrainy wspierał jego.
- Tylko czy dziś logistycznie byłoby możliwe zorganizowanie wyprawy głowy państwa na plac, w kierunku którego celują snajperzy?
- Nie wiem, jaką decyzję podjąłby ktoś tak odważny jak Lech Kaczyński. Ale być może w ogóle by nie doszło do tego, co dziś dzieje się na Majdanie, ponieważ on pojawiłby się tam dużo wcześniej. Wtedy, gdy obecny prezydent Ukrainy wykazywał coraz słabszą wolę do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, a rzeczona Unia Europejska nie wiedziała, jak go przeciągnąć na swoją stronę.
Nie zostawiałby takiej sprawy na ostatnią chwilę. A teraz przypomnijmy sobie rzecz skandaliczną - wypowiedź obecnego szefa MSZ, który zapytał się retorycznie Jarosława Kaczyńskiego, czy mamy wydawać pieniądze na ukraińskich oligarchów, bo z góry wiadomo, jego zdaniem, że to oni zagarniają każde środki inwestowane w ten kraj.
Ani premier, ani prezydent nie skarcili go za to! Nie powiedzieli mu, że takie słowa wypowiadane wobec przyjaciół - a przecież tak traktujemy Ukrainę od czasów Aleksandra Kwaśniewskiego - to jest obraza. Krótko mówiąc, naciskać było trzeba, zanim pojawiła się nowa rewolucja - zanim zaczęło się to, co teraz dzieje się w Kijowie i innych miastach.
- Mleko się wylało. Co powinien teraz robić prezydent Komorowski?
- Powinien w trybie pilnym objechać kilka stolic europejskich i uzgadniać wspólne stanowisko wobec tej skomplikowanej sytuacji. Dzisiaj dla wszystkich na Ukrainie - dla obozu rządowego i dla opozycji - ważne jest stanowisko Unii Europejskiej. To, co zrobił minister Sikorski - jak rozumiem przy wsparciu premiera i prezydenta - to jest działanie na rzecz rozmontowywania jakichkolwiek działań wobec Ukrainy. Dziś Ukrainę opuściła także Polska.
Andrzej Urbański
Szef Kancelarii Prezydenta RP
Lecha Kaczyńskiego