Dlaczego jest tak źle? Jak twierdzi Kaczyńska "obowiązków przybyło" do tego "znacznie wydłużył się czas awansu pedagogów". Szefowa bydgoskiego ZNP zdecydowanie podkreśla, że "wynagrodzenie nie rekompensuje nam tych zmian". - Odebrano nam część dodatków. Życie w Polsce jest coraz droższe, a wysokość naszej pensji sprawia, że żyje się trudno. Przy takiej wysokości pensji trudno kogokolwiek zachęcić do podejmowania pracy w szkolnictwie - ocenia.
ZALEWSKA SZYDZI Z NAUCZYCIELI. PRZEGIĘŁA? CZYTAJ TU
Mirosława Kaczyńska zaznacza też, że nauczyciele mają także inne - pozapłacowe - postulaty, ale to zwiększenie wynagrodzenia jest dla nich kwestią kluczową. - Mamy też inne postulaty, które zgłaszamy już od dłuższego czasu, jednak pani minister trudno przyjmuje argumenty i bardzo mocno trzyma się swojej wizji. Najważniejsza dla nas jest jednak podwyżka pensji i dopóki jej nie uzyskamy, protest będzie trwał - zapowiada przewodnicząca ZNP w Bydgoszczy.