Tak, tak, chodzi o tego Józefa Zycha, byłego marszałka Sejmu, który zasłynął na szerokość kraju z powodu wrednych mikrofonów. Siedząc na marszałkowskim stolcu w roku bodajże 1997, sądząc, że mikrofony są wyłączone, rzekł do swojego podwładnego z żołnierską prostotą: "Stary, co ty mi tu k... dajesz".
Mikrofony działały świetnie i Sejm oraz cała Polska usłyszały tę prostą skargo-naganę. Po innym swoim wystąpieniu (tym razem z mównicy sejmowej) Józef Zych stał się idolem Internetu. Jak dziś pamiętam, przechwalał się przecierającym ze zdziwienia uszy posłom: "Wysoki Sejmie, nie po raz pierwszy staje mi...". Za tę niezwykłą szczerość blisko siedemdziesięcioletni wówczas polityk dostał rzęsiste brawa i statuetkę "Srebrne Usta".
Przeczytaj koniecznie WSZYSTKIE SUPER KOMENTARZE redaktora naczelnego "Super Expressu" i SE.pl
Dziś znów ma szansę na rozgłos. Otóż Józef Zych jest przewodniczącym Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Komisja nie zebrała się prawie od roku. Bo nie miała po co. W związku z tym Józef Zych dostawał co miesiąc ponad 1,9 tysiąca złotych za szefowanie tej komisji. Naprawdę dobry układ. Gratulujemy!
Aż chce się zawyć, żeby mikrofony mimochodem wychwyciły i nagłośniły: "K... stary! 19 tysięcy za nic?". Polska to jest bardzo, ale to bardzo bogaty kraj!