„Mamy jeden z największych rządów w Unii Europejskiej. Ponad 100 osób zasiada w gabinecie premiera Morawieckiego” – alarmował roku temu Instytut Strategie 2050, czyli przybudówka partii marszałka Szymona Hołowni (48 l.) w specjalnym raporcie. Teraz na czele gabinetu stoi Donald Tusk, ale jego ekipa wcale nie jest mniej liczna. Do 27 ministrów dochodzi potężne grono sekretarzy i podsekretarzy stanu, nie tylko w resortach, ale też w Kancelarii Premiera. Centrum Informacyjne Rządu zapytane przez nas o konkretne liczby, odpowiedziało, że sytuacja jest dynamiczna i zaleciło przyglądanie się sytuacji w poszczególnych ministerstwach.
Poszliśmy za ta radą, doliczając się 102 osób, łącznie z szefem rządu. Ale proces zatrudniania nowych ludzi trwa. Polska 2050 kilka dni temu pokazała grafikę ze swoimi ministrami. Wynika z niej , że ciągle na powołanie czeka sześć osób: Ignacy Niemczycki w ministerstwie rozwoju, Katarzyna Nowakowska w resorcie rodziny, Bartosz Szmajchel sportu, Krzysztof Bolesta klimatu, Anna Radwan-Rohrenschef w MSZ, a Marek Krawczyk ma zostać wiceministrem ds. społeczeństwa obywatelskiego. Jak donosi wp.pl wiceministrem cyfryzacji zostanie Radosław Lubczyk z PSL.
Razem byłoby to już 109 osób. O dwie więcej niż przed rokiem w ekipie Mateusza Morawieckiego (56 l.). - Do wypełniania obowiązków rządowych jest potrzebna odpowiednia kadra. Krytykując PiS-owskie „Bizancjum” nie chodziło nam tylko o liczbę osób, ale to kim były te osoby, jak były przygotowane, jak to wszystko się rozrosło. Po 8 latach złych rządów powinny być kompetentne osoby i odpowiednia ich liczba – przekonuje nas Aleksandra Gajewska z PO. Jak można się domyślać odmiennego zdania jest Waldemar Buda (42 l.). - Miało być skromnie miało być efektywniej a jest z rozmachem i drogo. Mnie to nie dziwi, ta ekipa zapowiedzi wyborcze traktuje delikatnie mówiąc dość swobodnie – mówi poseł PiS.
Emocje tonuje dr Olgierd Annusewicz. - Zarówno wtedy, za PiS, jak i dzisiaj, duża liczba wiceministrów jest wbrew pozorom uzasadniona. Każda opozycja lubi krytykować każdy rząd za to, że jest zbyt duży, to stały element komunikacyjnej gry – mówi politolog.
NIŻEJ ZOBACZYCIE, JAK MIESZKA TUSK